Poznań radzi, jak robić zdjęcia, żeby nie było widać remontów - RMF24.pl - Filmowy poradnik robienia zdjęć, w taki sposób by nie było na nich widać trwających w mieście remontów
Hej dziewczyny Mam taki mini problem Chodzi o to że w sobote mam w szkole oddanie pracy semestralnej z technologi fryzjerstwa. Temat jest taki; Wyjaśnij następujące pojęcia technologiczne w 1-2 zdaniach: - zabieg - metoda - czynność - technologia - proces technologiczny Niby nie trudne ale chodzi też o to żeby nie było widać że to całkiem zerżnięte z internetu bo też powinno być napisane bardziej własnymi słowami Wiem że wiele z was jest już albo uczy się na fryzjerki dlatego proszę was o pomoc przynajmniej jedną szkołę chce skończyć na dobrych stopniach dlatego się przejmuje haha Poniżej wklejam tekst którym się kierowałam i moją wersję odpowiedzi 1. Czynność – wykonanie określonej pracy, w celu uzyskania zamierzonego celu; 2. Zabieg – interwencja, działanie, mające na celu wywołanie określonego skutku; Istnieje wiele zabiegów fryzjerskich. Możemy je podzielić na 2 grupy: o zabiegi pielęgnacyjne; o zabiegi upiększające. 3. Metoda – termin, używany w różnych znaczeniach: o sposób postępowania, świadomie stosowany dobór rodzaju działania, stosowany z możliwością powtórzenia go; o zespół czynności i środków, zastosowany w określony sposób do osiągnięcia określonego celu. 4. Technologia – całokształt wiedzy, dotyczący konkretnej metody wytworzenia jakiegoś dobra lub uzyskania efektu usługowego. A to moje wersje odpowiedzi; 1) Zabieg – jest to działanie które ma na celu uzyskanie konkretnego efektu zarówno pielęgnacyjnego jak i upiększającego w zależności od życzeń jak i potrzeb klienta. 2) Metoda - mające na celu uzyskanie konkretnego efektu, zastosowanie wybranego sposobu działania oraz odpowiednich do tego środków 3) Czynność – wykonywanie pracy w celu uzyskania określonego efektu jak np. zmiana koloru włosów z czarnego na blond 4) Technologia – posiadana wiedza dotycząca konkretnych sposobów działania, poprzez które zamierzamy uzyskać jak najlepszy efekt wykonywanej przez nas usługi
Gdzie się mogę ciąć, żeby nie było widać ? 2013-09-20 16:45:13; Jak mogę sobie z ciąć włosy ? 2011-01-23 21:02:12; Co mogę zrobić żeby przestać się ciąć? 2012-07-17 20:29:47; Jak mogę przestać się ciąć? 2012-12-07 18:21:29; Jak mogę przestać się ciąć, bez wizyty u psychologa? 2012-06-07 22:19:55
Tak - zdaniem internautów - wyglądało przygotowanie do kradzieży. To było rozpoznanie przed kradzieżą katalizatorów - twierdzą nasi czytelnicy, przesyłając nam do Raportu film. Widać na nim rowerzystę, który zatrzymuje się na parkingu przy ul. Szczecińskiej na Przymorzu i zagląda pod podwozia samochodów. Czytelnicy poinformowali nas o tym w Raporcie z Trójmiasta. Widzisz coś ciekawego? Kliknij i RAPortuj! Piąta rano, Przymorze, ulica Szczecińska 22. Kamera monitoringu rejestruje ubraną na czarno postać, która podjeżdża rowerem na pobliski (bo trudno rozpoznać płeć) na ramieniu ma dużą, czarną torbę. Parkuje rower, rozgląda się i... znika pod podwoziami kolejnych To próba kradzieży katalizatora. Gdańsk Przymorze, ul. Szczecińska 22 uważajcie.... Godzina 5:20 - napisał nam czytelnik w Raporcie z potencjalnego złodzieja spłoszyli przechodnie, których również nagrał monitoring? Zdaniem internautów to było jednak dopiero przygotowanie do Szkoda, że opublikowałeś tak wcześnie, w nocy można by go złapać na gorącym uczynku - napisał do autora wpisu w Raporcie inny internauta. Jak rozwiązać problem z kradzieżami katalizatorów?Niestety, kradzieże katalizatorów to wciąż nierozwiązany problem w Trójmieście. Praktycznie nie ma tygodnia, by nas o tym nie informowali czytelnicy. Wszystko też wskazuje na to, że problemu nie uda się rozwiązać, dopóki skupy katalizatorów nie będą weryfikować pochodzenia przynoszonego na sprzedaż sprzętu.
Na komputerze otwórz Chrome. W prawym górnym rogu kliknij Więcej Ustawienia. Kliknij Prywatność i bezpieczeństwo Ustawienia witryn. Wybierz ustawienie, które chcesz zmienić. Aby zmienić uprawnienia i opcje zapisywania danych na wszystkich odwiedzonych stronach, możesz też wybrać Pokaż uprawnienia i zapisane dane wszystkich witryn. Powódź w Nowej Soli. Lipiec 1997 roku Muzeum Miejskie w Nowej Soli/Mieszkańcy/Facebook Patrząc teraz na reakcje ludzi, czytając komentarze, to czuję, że zrobiłem fajną robotę - przyznaje Jarosław Werwicki z Nowej Soli. Był nastolatkiem, kiedy z kamerą sfilmował powódź w mieście. Niepublikowane wcześniej nagrania. Powstał film "1997"- Oglądając ten filmik mam ciarki! Kawał dobrej roboty i zapis historii naszego miasta. Brawo! - oceniła pani Kamila, kiedy zobaczyła pierwszą część filmu "1997", którego autorem jest Jarosław Werwicki, czyli Fota z drona z Nowej część ukazała się przed tygodniem, od piątku, 22 lipca oglądać można też trzecią część. A wkrótce będzie dostępna środkowa. Tych nagrań wcześniej nikt nie widział. Przez ćwierć wieku nie były Miałem wtedy 18 lat. Uznałem, że fajnie będzie coś takiego uwiecznić. Tata był w sztabie kryzysowym i część ujęć wykonałem, będąc z nim na obchodzie - wspomina Jarosław Werwicki. - Wówczas nie można było wszędzie wejść, więc wykorzystałem tą 1997, część pierwszaPowódź 1997. Emocje odżywająNastoletni Jarosław rejestrował kolejne dni powodzi i zniszczenia, jakie woda dokonywała w mieście. Te obrazy to nie tylko żywioł, ale i emocje Widać było strach w oczach ludzi. Panikę i chaos. Jednak z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że ludzie wtedy byli bardzo zorganizowani. Chyba każdy sypał piach do worka, aby dołożyć swoją cegiełkę do umocnienia wałów - podkreśla autor. Film wywołuje wiele emocji. Odżywają 6 lat miałem w tym czasie. Mieszkałem w Lipinach pamiętam, jak całe Stany przeprowadziły się do nas do wioski, u sołtysa chleb odbierali, w szkole i na jego terenie mieszkali w namiotach, smutne czasy - wspomina pan Jacek. Minęło 25 lat od fali kulminacyjnej, która przeszła przez No... Historyczne ujęcia. Historyczny filmJarosław Werwicki zaznacza, że ujęcia nie są spektakularne, bo nie miał wtedy w tej dziedzinie żadnej praktyki. A nawet w tamtych czasach nie miał jej gdzie zdobyć. Montaż po latach okazał się ogromnym Jakość filmu też nie wysoka, bo używałem wtedy kamery 8mm. Dopiero niedawno zcyfryzowałem ten materiał. Ząb czasu odcisnął się na materiale. Nagrywałem też materiały z tv a później to wszystko poskładałem analogowo, używając do tego dwóch odtwarzaczy i jednego magnetowidu oraz radia, aby wrzucić podkład. Żaden dostępny zwykłemu człowiekowi komputer wtedy by sobie z tym nie poradził. Obecnie chcę te materiały pociąć na mniejsze części i udostępnić w odcinkach na swoim kanale Fota z drona - zapowiada 1997, część drugaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Mama wie, że nie mam alergii -.- . Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Co zrobić, żeby nie było widać, że płakałam? Ślady kopania na plecach wskazują że atakujący próbował wepchnąćThe kicks to the back were the attacker's attempt… to że będzie Szczęśliwego Nowego Dziecka?We will blow them up andcheat the old-man side to the wall… so we can't see it. And then change the word"year"…- so it says"Happy New Baby?In the fighting scenes we hold it and you can't see it because we move so the coat stand Aunt Eulaliagave me can go over there where you can't see we won't see them anymore. When you see something like that just take your brush and just dab at foldery to: repu10 repu12 repu12e6 repu15 repu15e6 repu18 repu18e6- trzeba sobie samemu poprzenosić obecne malowania do odpowiednich folderów boNew folders are: repu10 repu12 repu12e6 repu15 repu15e6 repu18 repu18e6- you need to move paints to correct folder by yourself-You couldn't see it from the jednej ze scen posadziłem go w bujanym fotelu widząc kołyszący się fotel widzowie wiedzieli że on tam jest mimo że nie byłogo one scene I made him sit in a rocking chair so by the movements of the chair the audience would realise he was there although there was no sign of his presence. Wyniki: 973, Czas: 2. 0. odpowiedział (a) 20.09.2013 o 16:49: Mam nadzieję, że nie tniesz się dla szpanu. Nie tnij się. To będzie najlepszy pomysł. Cięcie się nic nie pomoże. Może być wtedy jeszcze gorzej. Zobacz 14 odpowiedzi na pytanie: Gdzie się mogę ciąć, żeby nie było widać ?

Przykłady Wróciła przez bibliotekę, którą przeznaczono do gry w karty, lecz wciąż nigdzie nie było go widać. Robert chciał jeszcze upolować na kolację zająca, ale wciąż nigdzie nie było go widać. Literature Przecisnęłam się z powrotem do miejsca, gdzie zostawiłyśmy Serenę i Meg, ale nigdzie nie było ich widać. Literature Wprawdzie nigdzie nie było jej widać, ale Colleen dalej tam stała, teraz trochę bliżej mangrowców. Literature Meilin wypatrywała Tarika i Mayi, ale nigdzie nie było ich widać. Literature Przyjechałam wcześniej w nadziei, że spotkam się z Jenny, Johnem i Tau, ale nigdzie nie było ich widać. Literature Zaniepokojona rozejrzałam się za tatą, ale nigdzie nie było go widać. Literature Sean potoczył wkoło rozpaczliwym spojrzeniem w poszukiwaniu Claire, ale nigdzie nie było jej widać. Literature Policjanci musieli zabrać ze sobą dwóch młodzieńców, bo nigdzie nie było ich widać. Literature Rozglądał się, ale nigdzie nie było jej widać. Literature Nigdzie nie było jej widać w tym podziemnym cyrku. Literature Ale nigdzie nie było go widać. Literature Gdy ostrożnie umieszczała igłę, próbowała wypatrzeć klucz, który mu wcześniej dała, ale nigdzie nie było go widać. Literature Ostrożnie uniósł się nieco i rozejrzał za Bixbym, ale nigdzie nie było go widać. Literature Na pewno rzucił się za nimi do wody, ale nigdzie nie było go widać. Literature Nigdzie nie było jej widać, szczeniak kręcił się przy basenie, sięgając łapką do wody. Literature Gdy jednak rozejrzał się za nią, nigdzie nie było jej widać. Literature – Jennifer rozejrzała się z nadzieją po parkingu, szukając jego czarnego jaguara, ale nigdzie nie było go widać Literature Wyczuwałam zapach Christophe’a, ale nigdzie nie było go widać. Literature Adam przeszedł się między stolikami w poszukiwaniu Neda i Clair, ale nigdzie nie było ich widać. Literature Rozejrzałem się za torebką, ale nigdzie nie było jej widać. Literature To Thad miał siedzieć obok mnie, ale chwilowo nigdzie nie było go widać. Literature Kiedy ten wreszcie rozejrzał się wokół siebie, Strażnik już poszedł i nigdzie nie było go widać. Literature

Tłumaczenia w kontekście hasła "było widać" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Według legendy zostawiła taką dziurę w lesie, że nie było widać drugiej strony.
Ostatnie akcje użytkownika jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza Co za idiota wstawia te ankiety? Polecam jakiś mecz obejrzeć. Przecież Tottenham mógł spokojnie z 4:0 wygrać w tym meczu. Newcastle przez cały mecz nie stworzył sobie kompletnie nic. Lepszym pytaniem po tym meczu do ankiety byłoby " czy według ciebie sędziowie w Anglii są niespełna rozumu?" jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza Kompromitujcie się dalej takimi decyzjami. Zapowiedzą burzę i już nie jedziemy. Jeszcze jakby zapowiadali jakieś ciągłe opady w całym regionie to bym zrozumiał, ale w tym przypadku o niczym takim mi nie wiadomo. Burza przejdzie bokiem i tylko zmarnują dzień, tak jak kiedyś w ZG co Dudek wstawiał zdjęcia jak świeci słońce a meczu nie ma. Teraz jeszcze wszyscy są na miejscu, nie jedzie żadna inna liga i nie ma żadnego powodu tak się spieszyć z decyzjami. Szkoda, że pozostałe ligi nie jadą bo byłoby tak napchane zawodów, że nic by nie mogli przekładać bo nie byłoby wolnych terminów i wtedy szybko by się okazało, że wszystkie tory są nagle bezpieczne, świetnie przygotowane i nikt by nie marudził i odwoływał zawody z byle powodu jak ostatnio w Czewie. W Szwecji musi być naprawdę skrajną pogoda, żeby nie pojechali i prawie zawsze są w stanie doprowadzić tor do porządku, a zawodnicy próbują jeździć na gorszych torach niż był ostatnio w Częstochowie. Rację miał ostatnio Bomber jak skrytykował to co się tam działo. Wiem, że toru nie widział na żywo, ale akurat on jest w tym temacie wiarygodny. Jemu wertepy nigdy w niczym nie przeszkadzały i dużo gorszych torów widział i na nich jeździł. Nawet w Polsce choćby w Rzeszowie miał nieraz dużo trudniejszy tor gdzie nawet tych co jechali na prowadzeniu bardziej rzucało niż tych na próbie toru w Częstochowie. Żużel idzie w fatalnym kierunku. jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza Niech Stępniewski nie gada z idiotami tylko niech napisze gdzieś luźno w mediach społecznościowych, że Ekstraliga zastanawia się nad tym, żeby nałożyć pięcioletni zakaz startów w Polsce każdemu zawodnikowi, który nie stawi się do jazdy w wyznaczonym terminie. Wtedy bez żadnych negocjacji zawodnicy sami wymuszą na federacjach możliwość jazdy w Polsce, albo porozwiązują kontrakty w swoich ligach. Czas przestać się cackać, z fimem zresztą też. Jaka dla żużla jest korzyść z fimu? Trzeba sobie zdać sprawę, że my utrzymujemy cały ten sport i bez naszej ligi, żużla już dawno by nie było, albo byłby taki jak w Anglii. Przestańmy to finansować i organizować jakiekolwiek rundy gp i zobaczymy ile czasu fim i pozostałe federacje to pociągną. jeno speedway lubi Komentarz Mourinho slabym trenerem nie jest, ale co wiekszosc tych psuedo gwiazdek jak Pogba ma potem lige mistrzow z Interem czy Porto. jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza Jaki mit? Gość zdobył ponad 30 trofeów bądźmy poważni. Mit to mógł być w przypadku Solskjaera jako cudotwórcy i leku na całe zło a nie u gościa który w klubowej piłce zdobył wszystko i 99,8% trenerów może zazdrościć mu jego sukcesów. jeno speedway napisał/a komentarz do Premier League. Media: Tottenham rozmawiał z Jose Mourinho @vanhorne: te rozbite i skłócone zespoły wygrały z nim ponad 30 trofeów. Tottenham w którym panowała od lat sielanka i miłość dałby się pociąć, żeby wygrać cokolwiek. Swoją drogą jakoś to skłócone z nim United osiągało z nim lepsze wyniki niż teraz kiedy na zabój kochają się z Solskjaerem. Mourinho trafił w United na nierobów bez ambicji i każdy trener, który chce wygrywać prędzej czy później straciłby do nich cierpliwość. jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza A gdzie tu Pan Kazimierz powiedział nieprawdę? Lopez już od dawna nic nie strzelił i na razie wygląda gorzej od Cabrery, holender zagrał przeciętnie i to też fakt, a mecz obiektywnie był na remis, więc w czym jest problem? jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza Co za fajny i błyskotliwy artykuł autora, szkoda tylko, że spóźniony o 2 lata. Ja już wtedy gdy za Mourinho działy się różne jaja na forach pisałem, że trzeba stanąć po stronie trenera i pozbyć się największych szkodników, którym nic się nie chce z Pogbą na czele. Cała druga linia tu jest jeszcze do wymiany na ambitniejszą no i trzeba wzmocnić atak. Do wymiany jest też Solskjaer i tylko tu nie zgadzam się z autorem. On nigdy nie był wybitnym strategiem tylko pociągnął 3 miesiące gdy piłkarze złapali jakąkolwiek motywację chcąc udowodnić, że nie oni a Mourinho był problemem. Jak widać jest odwrotnie. No a kluczem do sukcesów United jest wymiana Woodwarda, bo on się tak zna na piłce jak u nas Mioduski. Z perspektywy czasu wszyscy musicie przyznać abstrahując od stylu, że Mourinho naprawdę bardzo dużo z tego szamba wyciągnął i gdy raz na konferencji stwierdził, że jego największym sukcesem jest wicemistrzostwo z United mógł wcale sobie nie robić jaj. jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza Witam panie Ostafiński. Widzę, że się pan nudzi i Rzeszów wrócił na tapetę. Nie mam Panu nic istotnego do przekazania. Chciałbym jedynie przypomnieć, że już pół roku temu, ja i 2 inne osoby pisałem o tym, że jeżeli Rzeszów nie dostanie licencji to żużel tam się nie odrodzi. Zarówno pan jak i centrala nie jesteście więc chyba zdziwieni, że nic się nie dzieje. Rzeszów ( a jestem akurat z tamtąd) to kompletne zadupie, zaplecze sponsorskie jest takie, że może pociągnęłoby klub szachowy. Sponsorów nie było i za Marty i przed Martą i po Marcie. To nie zachodnia Polska. Jakby nie Asseco nie byłoby też siatkówki. Piłki nigdy nie było. To miasto nie ma ducha sportu, o sporcie mało z kim pogadasz. Tam nie ma prawdziwych kibiców ( może jednostki), fanclub się kompromituje, nie ma działaczy, nie ma zaplecza. Jest za to grabarz sportu Ferenc. Wiadomo też było panie Ostafiński, że po likwidacji klubu, żona i inni nic nie dostaną. Ukarani są za to zwykli kibice i nikt więcej z Nawrockim na czele. No i pytanie do redakcji. Gdzie są te pozwy tych straszliwie skrzywdzonych? Myślę przecież, że Irek jeździ tylko od rozprawy do rozprawy. Jak się ma sprawa Porsinga? Jak oszukani w Daimond Cup, co się stało że Skodą? Czy żużlowcy stali poszli do sądu? No i najważniejsze czy Irek sam się pozwał i odzyskał od siebie te 1,5 mln. Jestem bardzo ciekawy i czekam na kolejną część sagi. W Rzeszowie to jedyna rozrywka. Nie bronię Nawrockiego tylko pytam. jeno speedway napisał/a komentarz do Ireneusz Nawrocki walczy nie tyle o Stal, ile o 1,5 miliona, które pożyczył żużlowej spółce No to skoro nie masz nic do Nawrockiego i chciałbyś nawet żebyśmy pojechali to kulturalnie Cię proszę nie bij piany jak gimnazjaliści poniżej. jeno speedway lubi Komentarz Mądre pytanie zadałeś. Ale raczej nikt Ci nie odpowie na nie. Z drugiej strony to ciekawe, czemu wdowa po śp. Tomku nie poszła drogą sądową z Nawrockim. Może kiedyś to wypłynie a może nie. Pożyjemy zobaczymy. jeno speedway lubi Komentarz Nigdy cie nie zastanowilo czemu tzw wdowa nigdy nie podniosla oficjalnie sprawy zaplaty zaleglosci wobec Jedrzejaka? jeno speedway lubi Komentarz jakie ma znaczenie czy Nawrocki przejął dług na 1 pln czy za 1,5 mln . Faktem jest , że Betad został zaspokojony znawco handlowy . Zatem nie rób z siebie błazna . Co do Grega to nie należy wchodzić w jego buty bo on sam zachowuje spokój i to nie problem wiary a faktów . Co do skody to już pisałem . Szwedowi trafiło sie jak ślepej kurze ziarno i jak dla niego to wielki problem to odkupie od niego tą bryczke za marne 3000 koła euro i wpłace resztę kasy [ 5000 ] do salonu . No chyba , ze kibic woli trzymać złom w garażu a te 3000 euro przy 5000 pln to żaden szmal . jeno speedway napisał/a komentarz do Ireneusz Nawrocki walczy nie tyle o Stal, ile o 1,5 miliona, które pożyczył żużlowej spółce Klub żużlowy nie zarabia. Żeby Nawrocki odzyskał 1,5 mln to musiałby Betad mu to oddać bo tam to poszło a tak czy w jednej spółce mu braknie te 1,5 mln czy w drugiej to co mu to zmieni? Zawsze będzie do tyłu. Tylko zysk na klubie by go ratował ale to nie wykonalne. jeno speedway lubi Komentarz JAK WIDAĆ PEŁNA KULTURKA , NO ALE JAK GIMBAZA NIE POJMUJE ZNACZENIA PODSTAWOWYCH SŁÓW TO TAK JEST . jeno speedway lubi Komentarz może i tak ale to nie klub a Nawrocki był organizatorem diamentowej . Poza tym Gapiński mógł brac bryke ale przechytrzył a jak mówi przysłowie chytry ...... jeno speedway napisał/a komentarz do Ireneusz Nawrocki walczy nie tyle o Stal, ile o 1,5 miliona, które pożyczył żużlowej spółce Bo o kontraktach sponsorskich to mogłaby pewnie połowa wszystkich polskich klubów wspomnieć jeno speedway lubi Komentarz Ciekawe dlaczego kilku pseudo pismaków i kilku marynarkowych nie cierpią Nawrockiego . DŁUG TO DŁUG A CIĄGŁE ROLOWANIE GO PRZEZ KILKA KLUBÓW TO JAJA . Nawrocki przejął 1,5mln długu [ znaczy się SPŁACIŁ SWOJA KASĄ ] i z tego co wiemy klub winny jest ZUS I US marne 300000 . "W realu nic się nie zmieniło (Stal Rzeszów ma nadal olbrzymie długi, których nie spłaca ]" zero nie dodało , ze to teraz Nawrocki JEST W PLECY a spłacenie tej olbrzymiej kwoty 300000 byłoby dolewaniem oliwy do ognia . Bez spłaty BETADU Rzeszów na pewno nie dostałby licencji . Zatem pytam ileż i jakie to WIELKIE DŁUGI narobił Nawrocki w sezonie 2018 . Był po prostu głupi , ze wziął klub z kilku milionowym długiem i nie przewidział , ze aby przetrwać będzie musiał opłacać pismaków i marynarki . jeno speedway lubi Komentarz Powtorze. Pila banka dlugu, Rzeszów 300tysi I zgadnij kto jedzie? Niie wspomne o Wandzie,, ktora od zawsze w dlugach jeno speedway napisał/a komentarz do Ireneusz Nawrocki walczy nie tyle o Stal, ile o 1,5 miliona, które pożyczył żużlowej spółce On już dostał tyle nauczek że więcej mu nie trzeba. Z jego perspektywy wszystko co wydał a to spokojnie mogło być 7-9 mln ( licząc wszystko razem) to są stracone pieniądze i nauczka. Czego nikt nie zauważa, że w zasadzie największym i biorąc pod uwagę proporcje jedynym poszkodowanym działaniami Nawrockiego jest Nawrocki? Przypomnę tylko, że najpierw spłacił Lampartów i resztę tej wesołej ferajny która z uśmiechem na ustach spuściła klub do drugiej ligi, i której pieniądze się kompletnie nie należały ( poza Morrisem). Z tego już jest 1,5-2 mln wyrzuconych w błoto. Kolejne ponad dwa miliony w błoto to Daimond, który się kompletnie nie zwrócił. Na koniec okazało się, że to co włożył w drużynę też poszło w błoto bo nie ma licencji. Tu sam Hancock to 1,5 mln w błoto a całość to może ok. 4,5-5 mln licząc z Hancockiem. I taka jest różnica między Nawrockim a zawodnikami czy gościem od Skody, że oni nie dostali jakiejś niedużej w skali sezonu części tego co mogli dostać natomiast Nawrocki STRACIŁ autentycznie całość włożonych pieniędzy. Czyli w swoim budżecie jest na minus i to ogromny. jeno speedway napisał/a komentarz do Ireneusz Nawrocki walczy nie tyle o Stal, ile o 1,5 miliona, które pożyczył żużlowej spółce Poczekaj najpierw do startu sezonu, bo może pan Ireneusz zechce być większym jajcarzem od Andrzeja i sam to dla jaj spłaci ( oczywiście te 300 tys bo reszty nie trzeba) jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza Ostafiński kompromitujesz się na każdym kroku. Podaj choć raz te źródła. Wstydzą się czy co? A może nie ma źródeł i tzw. środowiska żużlowego tylko to twoje i Hynka wymysły? Jaki jest problem, żeby zrobić z kimś z GKSŻ wywiad i żeby jawnie wytłumaczył skąd takie przypuszczenia? Poza tym on tego 1,5 mln nie odzyska już i tak bo przecież oprócz niego nikt cudzych długów nie przejmuje i nawet jak się ktoś w co bardzo wątpię zainteresuje Stalą to tylko poprzez stworzenie nowej spółki a nie przez zwracanie Nawrockiemu pieniędzy. Będzie tak jak to było w Czewie i wszystko będzie ok dla Ostafa. Także że względu na to ten artykuł to zwykła nagonka i gadanie nie na temat. jeno speedway napisał/a odpowiedź do Twojego komentarza W związku zastanawiają się po co taka burza o taką kwotę? Panie Ostafiński teraz jest taka moda przecież. Pan to się w ogóle nie powinien dziwić bo to takie w Pana stylu. Przecież to Pan tą modę wykreował. PS. Czekamy na kolejne info o długach Sadzikowskiego i Piły na równie szałowe kwoty. Traktujmy się sprawiedliwie. jeno speedway napisał/a komentarz do 10 Years challenge: Od Półtorak do Nawrockiego. Jak w dekadę zniszczyć żużel No i ja ją zrozumiałem. Zgadzam się z gościem do którego ironia była skierowana. jeno speedway lubi Komentarz I Ostafiński! Tablica użytkownika Tablica to miejsce gdzie możesz zostawić komentarz umieszczone na tablicy są publiczne i widoczne przez wszystkich. ok
A może to był tylko płyn do płukania ust? W sumie nie wiedziała. A wieczór był piękny, taksówka raźno pomykała w kierunku Sopotu, Mariusz delikatnie gładził ją po ramieniu. Postanowiła więc nie rozwijać tego tematu. Już przy samym wejściu do siedziby firmy, gdzie odbywała się impreza, widać było, że będzie to wielka gala.
Czołem! (a nawet okiem!)Około dwóch tygodni temu wspominałem Wam o swoich rozterkach okularnika oraz o planowanym zabiegu laserowej korekcji wzroku, na którą mogłem sobie pozwolić dzięki współpracy z kliniką Voigt Medica. Info o planowanym zabiegu wzbudziło wśród Was i moich znajomych dosyć duże zainteresowanie tematem (widać nie tylko mnie okulary doprowadzały do szału). Na wszelkie pytania starałem się odpowiadać w miarę na bieżąco (poza kilkoma pierwszymi dniami po zabiegu, gdy prawie nic nie widziałem na monitorze), ale część z nich pojawiała się tak często (głównie o bolesność zabiegu, jego przebieg i wrażenia oraz samopoczucie po korekcie), że w tym poście rozpiszę się na tematy nieco uprzedzam – relację postaram się zrobić w miarę dokładnie, niczego nie pomijając, więc mogę się czasami trochę za bardzo rozwodzić nad niektórymi kwestiami. Wychodzę jednak z założenia, że lepiej napisać za dużo, niż za dobra – do rzeczy…Dlaczego wybrałem metodę Femtolasik?Przed zabiegiem długo czytałem o różnych metodach wykonywania laserowych korekcji wzroku. Wiele razy trafiłem na opinię, że jednoznacznie nie da się powiedzieć, która metoda jest najlepsza, bo wszystkie mają swoje plusy i minusy. Femtolasik jest obecnie najnowocześniejszą metodą wykonywania laserowych korekcji wzroku i zapewnia najkrótszy czas dochodzenia do siebie po zabiegu, bowiem na drugi dzień po zabiegu można już prawnie normalnie funkcjonować (w dalszej części tekstu szerzej się o tym rozpisałem). Jest to też metoda bardzo bezpieczna i obarczona naprawdę minimalnym dyskomfortem odczuwanym bezpośrednio po zabiegu (o tym też rozpisałem się niżej).Na czym polega ta metoda?Zabieg Femtolasik jest tak zwaną metodą głęboką i jest wykonywany w dwóch etapach. W pierwszym etapie laser femtosekundowy odpreparowuje płatek rogówki, a następnie laser excimerowy dokonuje już właściwej interesują Was szczegóły, to wszystko zostało fajnie wyjaśnione i pokazane na poniższym filmie:W dalszej części postu znajdziecie też film z mojego zabiegu, więc będziecie mogli zobaczyć, jak to wyglądało “na żywo”).Czy miałem jakieś obawy przed zabiegiem? Czy bałem się samej operacji?Absolutnie nie. Jak już wspominałem w poprzednim poście, byłem tym zabiegiem niesamowicie podjarany. Uczucia, jakie mi w związku z tym towarzyszyły przypominały bardziej podniecenie małego dziecka, któremu rodzice w wesołym miasteczku po raz pierwszy pozwalają przejechać się na dużej łańcuchowej (#gimbynieznajo). Strachu nie było w tym wszystkim ani jednej rzeczy się bałem…Od Pana Piotra Voigta dostaliśmy pozwolenie, żeby moja Justyna mogła być obecna na sali operacyjnej i zrobić dokumentację do tej relacji. Część z Was może tego nie wiedzieć – Justyna jest moim operatorem kamery, gdy kręcimy jakieś filmy na majsterkowy kanał YT. W czasie kręcenia normalnych filmików mamy sporo czasu na rozstawianie kamer i dokręcanie dubli. Tutaj tego komfortu nie było – nie dość, że nie było mowy o żadnych powtórkach w czasie zabiegu, to jeszcze Justyna musiała sama ogarnąć dwie kamery i robienie zdjęć w czasie zabiegu. Zabiegu, który trwał dosłownie kilka minut, więc czasu na wszystko było bardzo mało… (na szczęście była bardzo dzielna i poradziła sobie wzorowo!).I to była jedna jedyna rzecz, jaka spędzała mi sen z powiek przed zabiegiem. Strach, że nie uda nam się wszystkiego udokumentować tak, jak byśmy do zabieguKilkoro z Was pytało o to, czy do zabiegu musiałem się w jakiś szczególny sposób przygotowywać. Gdy dzwoniłem do kliniki umówić termin zabiegu dostałem tylko jedną wytyczną – aby na dwa tygodnie przed zabiegiem nie nosić soczewek kontaktowych. Soczewki odstawiłem już dawno, więc nawet nie musiałem zbytnio o tym w dniu zabiegu miałem dodatkowo odstawić colę, energetyki, kawę i inne używki podnoszące ciśnienie (chociaż piwo dla rozluźnienia było podobno nawet wskazane;).I to w sumie tyle. Nie było żadnych więcej wyrzeczeń, specjalnej diety, czy innych zabiegiem seria badańW dniu zabiegu o 9 rano stawiłem się na badania kwalifikacyjne. Oczywiście nie obyło się bez problemów – na szczęście tylko technicznych w naszym sprzęcie. Gdzieś po drodze zgubiła się śrubka mocująca od kamerki, więc na szybko musiałem coś zaimprowizować:Tak – nawet jadąc na operację mam ze sobą trytytki i multitoola (na wypadek, gdyby się laser zepsuł i musiałbym go szybko naprawić).Gdy sprzęt był już przygotowany, mogłem wejść do środka…Na początku czekało na mnie trochę papierologii. Takie tam standardowe ankiety z pytaniami o dane osobowe, przebyte choroby i urazy oczu, ostatnie pobyty w szpitalach, aktualne choroby i przyjmowane leki. Jednym zdaniem – taka rutynowa seria pytań, na jakie odpowiada się przed jakimkolwiek zabiegiem wypełnieniu wszystkich papierów zostałem porwany przez Panią Aleksandrę – optometrystkę, na serię pierwszym badaniem czekał mnie jeszcze wywiad z Panią optometrystką, na którym w większości padały te same pytania, co w wypełnionej wcześniej oddawaniu krwi mam zawsze to samo – najpierw siedzę nad wypełnieniem długiej ankiety, a później pani doktor i tak zadaje te same pytania, żeby sprawdzić, czy ktoś w ankiecie nie naściemniał :D I w sumie dobrze, że zostałem wzięty na te przepytki, bo jak się okazało, lekkie nadciśnienie to też choroba, o której warto wspomnieć przed zabiegiem ;)Pomiar grubości rogówkiPo odbębnieniu wywiadu mogliśmy przejść do pierwszego badania, w czasie którego w 25. przekrojach była mierzona grubość rogówki:Jest to jedno z kluczowych badań przy zabiegu metodą Femtolasik, w której płatek rogówki jest oddzielany od oka za pomocą lasera femtosekundowego. To właśnie dzięki temu badaniu wiadomo, jak głęboko laser ma “ciąć”, żeby odseparować płatek rogówki od badaniu Pani Aleksandra oznajmiła, że mam bardzo ładną rogówkę. Ach – nie ma to jak z samego rana usłyszeć taki komplement od ładnej Pani optometrystki!A jeżeli jesteście ciekawi, jak wygląda moja rogówka, to proszę bardzo:Prawda, że piękna?Pomiar szerokości źrenicW drugim badaniu została zmierzona szerokość źrenic:Badanie trwało kilka sekund i sprowadzało się do patrzenia w takie śmieszne, uśmiechnięte urządzenie wydające różne fikuśne dźwięki. Był to sprzęt zaprojektowany tak, żeby utrzymać uwagę dzieci. Chyba działało, bo moją uwagę tez długości gałki ocznejW trzecim badaniu została zmierzona długość gałki ocznej:Tutaj niestety żadnych komplementów nie usłyszałem, ale chyba było ok, skoro zakwalifikowałem się do – pomiar krzywizny i mocy rogówkiW kolejnym badaniu Pani optometrystka dokonała pomiaru krzywizny mojego oka oraz mocy rogówki w dwóch przekrojach prostopadłych:Badanie, tak samo jak wszystkie pozostałe, polegało na patrzeniu się w świecący ciśnienia w okuW czasie badania ciśnienia w oku zostałem opluty przez maszynę…No dobra – było to oplucie “na sucho”, więc jestem w stanie to wybaczyć :D Ciśnienie w oku jest mierzone metodą nieinwazyjną, za pomocą krótkiego, delikatnego podmuchu powietrza puszczonego na oko. Było to całkowicie bezbolesne, ale w pierwszym skojarzeniu poczułem się właśnie tak, jak by mi ktoś delikatnie napluł prosto w do drugiego gabinetuDo tej pory wszystkie badania przebiegły pomyślnie, więc mogliśmy przejść do drugiego gabinetu na dalszą część dobrze zrozumiałem, najbardziej kluczowe do kwalifikacji badania były wykonywane w pierwszym gabinecie, więc przejście do drugiego mocno mnie uspokoiło i już wiedziałem, że nie odpadnę w drugim gabinecie były wykonywane badania, które pewnie większość z Was już niejednokrotnie miała robione – czyli odczytywania najróżniejszych wariantów literek wyświetlanych na ścianie, oraz ocenianie stopnia ich “czarności” na zielonym i czerwonym tle. Bardzo podobne badania (tylko dużo starszym sprzętem) miałem robione jeszcze w podstawówce, gdy rodzice zamawiali mi pierwsze okulary, jak i kilka lat temu, gdy robiłem badania przed zakupem pierwszych soczewek to już po prostu badania sprawdzające, jak dużą mam wadę i jak głęboką korekcję tej wady trzeba badań wykonywana była na takim kosmicznym sprzęcie:Justyna brutalnie wykorzystała fakt, że robiła zdjęcia moim telefonem i w czasie badań wrzuciła to zdjęcie na fanpage i mój prywatny profil ogłaszając szybki konkurs na jakiegoś mema z wykorzystaniem tego zdjęcia ;)No nie powiem – daliście czadu! No nic – zgłoszenia na konkurs były, więc i jakąś nagrodę dla zwycięzcy muszę wykombinować. Który mem Waszym zdaniem zasługuje na wyróżnienie?Ok – pośmieszkowaliśmy sobie trochę, a teraz czas wrócić do konkretów!Po wykonaniu wszystkich badań dostałem na nos “okulary”, w których musiałem wyrecytować krótką czytankę:Na sam koniec badań dostałem do oczu kropelki, po których musiałem odczekać 15 minut w poczekalni, a następnie wrócić jeszcze na jedną minutkę na ostatnią kontrolę gabinet zaliczony. Idę do trzeciego!Po zaliczeniu badań w drugim gabinecie dostałem awans do trzeciego gabinetu, w którym czekała na mnie Pani doktor Barbara Górska (okulistka), która podejmuje ostateczną decyzję o kwalifikacji do podjęciem decyzji Pani doktor po raz ostatni rzuciła okiem na moje oczy:I zapadła decyzja – nie ma żadnych przeciwwskazań do wykonania zabiegu!Chociaż, jak się później okazało w czasie rozmowy z prezesem kliniki, Panem Piotrem Voigtem, mam bardzo szerokie źrenice, co w większości klinik mogłoby mnie zdyskwalifikować z zabiegu metodą Femtolasik. Tutaj jednak mi się przyfarciło i udało się ustawić w laserze customowy program, który poradził sobie z moimi źrenicami :)Przygotowania do zabieguZe względu na zaaplikowane w czasie badań kropelki, przed zabiegiem trzeba odczekać minimum 4 godziny. Pojechaliśmy więc coś przekąsić i o godzinie 15 wróciliśmy do podpisaniu kilku ostatnich dokumentów (zgody na zabieg, itp.) zostaliśmy zaprowadzeni na blok operacyjny…W sali przedoperacyjnej zostałem przygotowany do zabiegu. Dostałem stylowe, zielone wdzianko ochronne. Pani pielęgniarka zdezynfekowała mi także okolice oczu, oraz podała znieczulenie oczu zostało podane w formie kropelek, więc obyło się bez żadnych igieł. Kropelki znieczulające miałem podawane trzy razy w odstępach około także “wyprawkę” z lekami (kropelki nawilżające, z antybiotykiem i sterydy) oraz zaleceniami i dawkowaniem poszczególnych międzyczasie dostałem także Ketonal, oraz jakieś ziółka uspokajające (po których złapała mnie mała głupawka).Czekając na zabieg udało mi się złapać Pana Piotra i namówić na szybkiego selfiaka :DW sali przedoperacyjnej zleciało nam około 30-40 minut. Po tym czasie zostałem już poproszony na salę operacyjną (Justyna poszła tam kilka minut wcześniej, żeby rozstawić się ze sprzętem).Zabieg!I wreszcie nadeszła długo wyczekiwana chwila, w której mogłem raz na zawsze pożegnać się z okularami!Po wyłożeniu się na kozetce został mi założony rozpierak na powiekę, abym nie próbował mimowolnie zamykać oczu w trakcie tutaj zaczynają się zdjęcia, które co wrażliwsi niekoniecznie mogą chcieć oglądać, dlatego będę je chował w spoilerach. Wrażliwi nie będą musieli odwracać wzroku, a ciekawsi będą mogli zobaczyć, jak to wszystko wyglądało :) Spoiler Samego rozpieraka nie czułem. Tzn. czułem, że coś tam było zakładane, ale znieczulenie oczu było tak silne, że nie czułem kompletnie żadnego założeniu rozpieraka oczy zostały mi zakropione jakimiś brązowymi kropelkami, a następnie całe łóżko, na którym leżałem, podjechało pod pierwszy, femtosekundowy laser, którego zadaniem było oddzielenia płatka rogówki od pracy tego lasera niezwykle ważna jest precyzja cięcia, dlatego sama gałka oczna została unieruchomiona za pomocą specjalnej przystawki, która została przyciśnięta do oka na czas pracy lasera:I to była chyba jedyna część zabiegu, którą w jakikolwiek sposób czułem. Nie był to jednak ból, a takie odczucie nacisku na oko. Czułem to tak, jak bym sobie przez zamkniętą powiekę naciskał (z umiarem) palcem na oko. Generalnie nic strasznego :)Poniżej wrzucam nagranie z kamery wbudowanej w laser, więc możecie sobie zobaczyć, jak to wyglądało w praktyce. Na filmie widać unieruchamianie oka za pomocą pierścienia ssącego oraz działanie lasera, który odseparował płatek rogówki, a następnie wyciął go po krawędzi. W tym filmie nie ma żadnych strasznych scen, więc możecie spokojnie go odseparowaniu płatka rogówki łóżko podjechało pod drugi laser, gdzie Pani doktor wkroczyła do akcji z przyrządem, za pomocą którego podniosła płatek rogówki. Mnie takie ujęcia fascynują, ale ze względu na wrażliwców wrzucam to zdjęcie w spoiler:SpoilerNa zdjęciu może to wyglądać strasznie, ale z perspektywy pacjenta nie miałem nawet świadomości, że coś takiego się dzieje. Pani doktor cały czas informowała mnie o tym, co aktualnie robi, ale sam swoimi oczyma kompletnie nie widziałem ani tego przyrządu, ani w ogóle nic poza zielonym światełkiem, w które miałem się wpatrywać. Jedyną rzeczą, jaką zauważyłem, była utrata ostrości widzenia po podniesieniu płatka podniesieniu płatka laser wykonał już zabieg właściwy. Sam zabieg w moim przypadku trwał około 2 sekund (czas trwania zależy od wielkości wady i wynosi 1,4 sek./dioptrię) i był w 100% laser skończył wykonywać korektę, Pani doktor “odłożyła” płatek rogówki na swoje miejsce i wygładziła go specjalną… “szpatułką”. Leżąc pod laserem w sumie w ogóle tego nie czułem, ale oglądając później nagranie skojarzyło mi się to z oklejaniem czegoś folią, spod której trzeba powypychać pęcherzyki tyle. Jedno oko było już skorygowane, więc taka samą operację powtórzyliśmy dla drugiego tego etapu także mam film, na którym ładnie widać pracę samego lasera:Fajowe, no nie?Kilka chwil później było już po wszystkim…Tak – właśnie tak wygląda szczęśliwy człowiek po Ketonalu i ziółkach uspokajających :DCzy czułem jakikolwiek dyskomfort?Tylko raz – w czasie pracy drugiego lasera (tego wykonującego korekcję) musiałem wpatrywać się w zielony punkt. Nie byłoby w tym nic trudnego, gdyby nie to, że dookoła tego punktu było dużo białego i dosyć jasnego światła, które trochę mnie raziło. Była to dla mnie chyba najtrudniejsza część zabiegu, podczas której musiałem się mocniej skupić na tym, żeby utrzymać wzrok na zielonym w tym zabiegu laser posiada zaawansowany system śledzenia ruchów gałki ocznej i jest w stanie błyskawicznie (do 2 ms) reagować na każdy jej ruch, więc nawet gdybym poruszył okiem, nic by się nie stało. Mimo wszystko starałem się nie wystawiać na próbę tej technologii ;)Samopoczucie po zabieguBezpośrednio po zabiegu nic mnie nie bolało (żadne zaskoczenie – działały jeszcze kropelki znieczulające). Nie widziałem natomiast prawie nic! Mój świat wyglądał wtedy mniej więcej tak:Wtedy zrozumiałem, dlaczego zaleca się przyjechać na zabieg z osobą towarzyszącą…Po powrocie do hotelu zjedliśmy jeszcze kolację i wróciliśmy do pokoju. Leki, które dostałem w klinice błyskawicznie ścięły mnie z nóg. Justyna mówi, że wystarczyła mi dosłownie minuta, aby po zwaleniu się na łóżko zasnąć głębokim kilku godzinach się przebudziłem i…Wtedy bolało…Tego wieczoru oczy bolały mnie dosyć mocno. Gdy zamykałem oczy czułem się, jak bym miał piasek pod powiekami. Natomiast gdy je otwierałem, miałem bardzo silny światłowstręt. W głowie miałem jednak mocno zakodowane hasło “nie trzeć oczu!”, które było mi wielokrotnie powtarzane w klinice, więc łyknąłem tylko coś przeciwbólowego, popiłem lampką wina i poszedłem dalej też ponownie doceniłem to, że była przy mnie Justyna. Sam nie byłbym w stanie nawet znaleźć swoich wszystkich kropelek – o ich rozróżnieniu i zakropieniu już nie wspominając. A w dniu zabiegu kropić trzeba było co godzinę, więc Justyna mnie w tej kwestii na tym ból się skończył!Gdy rano się obudziłem, po bólu nie było już ani śladu. Nic, zero, null! Pomijając fakt, że nadal widziałem dosyć nieostro (ale zdecydowanie lepiej, niż bezpośrednio po zabiegu), nie odczuwałem kompletnie żadnych nieprzyjemnych dolegliwości. No po prostu jak ręką odjął – wstałem i nie bolało już nic a nic. Ogarnęliśmy się więc, zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do kliniki na wizytę po zabiegu Pani optometrystka sprawdziła ile jestem w danej chwili zobaczyć. Oczywiście w tamtej chwili jeszcze niewiele widziałem, ale zostałem uspokojony, że to całkowicie normalne i mgła z każdym dniem będzie coraz mniejsza. Drugą część wizyty kontrolnej miałem u Pani doktor, która dokładnie obejrzała moje niespodzianek nie było, więc wróciliśmy do hotelu się spakować i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu (w czasie której nawet chwilę poprowadziłem auto na autostradzie).Jak wyglądały kolejne dni po zabiegu?Zgodnie z zapowiedziami mgła z oczu zeszła mi dosyć szybko. Duży problem miałem tylko podczas pracy przy komputerze, ponieważ światło monitora powodowało mocne rozmywanie obrazu. W sumie dopiero dwa dni po zabiegu byłem w stanie cokolwiek zrobić przy komputerze. Dzisiaj, w chwili pisania tego artykułu, mija dziewiąta doba od zabiegu i chyba dopiero teraz mogę powiedzieć, że przy komputerze widzę już wszystko całkiem widzę jeszcze podczas patrzenia na silne źródła światła – np. gdy po zmroku patrzę na reflektory samochodów. Co prawda wszystko widzę już ostro, ale same światła samochodów mocno się jeszcze rozmywają. Wygląda to trochę tak, jak bym patrzył na nie przez porysowaną szybę samochodową. Nie ma się jednak czym martwić, bo oczy potrzebują do miesiąca, aby się w pełni zagoić i zregenerować po zabiegu, więc mam jeszcze czas :)Relacja z Instagram StoryPrzez cały wyjazd nagrywałem i wrzucałem na Instagram Story (@majsterkowo) krótkie relacje z tego, co się działo. Dla tych, którzy nie mieli okazji oglądać tego na żywo, wrzucam poniżej kompilację zrobioną ze wszystkich relacji :)Odpowiedzi na Wasze pytaniaNa koniec chciałbym jeszcze poodpowiadać na pytania, które zadawaliście mi w związku z zabiegiem:Jaką miałem wadę wzroku?Miałem -1,5D na jednym oku i -1,25D na drugim. Teoretycznie nie jest to duża wada, ale! Jak się dowiedziałem, wielkość wady nic a nic nie mówi o tym, jak źle ktoś widzi. Tzn. gdyby postawić obok siebie dwie osoby z wadami -1,5D, to jedna z nich mogłaby widzieć dużo gorzej od drugiej. I tak właśnie było u mnie – Pani okulistka powiedziała, że mimo niedużej wady widziałem bardzo źle (co sam też wiedziałem od dawna;).Jaki był czas oczekiwania na zabieg?Pierwszy termin dostałem jakoś na za 7 dni na rano. Niestety wtedy nie mógłbym załatwić wszystkiego jednego dnia (między badaniami kwalifikacyjnymi a zabiegiem musi być minimum 4 godziny przerwy), więc wziąłem bardziej oddalony termin, żeby móc rano załatwić badania i tego samego dnia po południu zrobić efekty zabiegu są trwałe?Wszędzie zapewniają, że tak, ale tak naprawdę będę mógł Wam to potwierdzić dopiero za kilkanaście lat (jak bym zapomniał, to się przypomnijcie z pytaniem;). Na stronie kliniki, w sekcji Najczęściej zadawane pytania piszą, że z wiekiem może się pojawić tak zwana starczowzroczność, która jest następstwem naturalnych procesów starzenia się oka. Jeżeli jednak taka wada na starość się pojawi, to będzie całkiem nową wadą, a nie powrotem wady usuwanej w trakcie trzeba jeździć na badania kontrolne?Badania kontrolne wykonywane są po jednym dniu, tygodniu, miesiącu i do pół roku od kosztuje taki zabieg?Na całkowity koszt zabiegu składają się:250 zł – koszt badań kwalifikacyjnych. Jest to jedna opłata niezależna od tego, czy chcemy zoperować jedno, czy od razu oboje oczu. W przypadku braku kwalifikacji na zabieg w klinice Voigt Medica opłata za badania jest zł – koszt zrobienia korekty metodą Femtolasik na jednym tego trzeba doliczyć koszt wizyt kontrolnych. Pierwsza wizyta kontrolna jest wliczona w cenę zabiegu, a każda kolejna kosztuje po 100 wyżej wymienione ceny znajdziecie w cenniku mnie dochodzi jeszcze koszt dojazdów do Krakowa, czyli w moim przypadku około 300 zł za każdy wyjazd. Na szczęście Pani doktor pozwoliła mi pominąć tą wizytę kontrolną po tygodniu, więc do Krakowa wybieram się dopiero w połowie to drogo? Na pewno całkowity koszt zabiegu jest kwotą, którą trzeba wcześniej zaplanować w domowym budżecie (no chyba, że możecie od tak wydać ~8000 zł bez planowania – to zazdroszczę;), ale komfort życia bez okularów zdecydowanie jest tego warty! Wiem, że łatwo jest mi się wymądrzać, bo za zabieg rozliczałem się na trochę innych zasadach, ale wierzcie mi – życie bez okularów jest tego warte! Jest to po prostu cena komfortu tylko – kupując samochód bez zastanowienia dopłacamy kilka tysiaków, żeby mieć bogatsze wyposażenie. Kupując łóżko dopłacamy do lepszego materaca, żeby się lepiej spało. Regularnie wymieniamy telefony, żeby cieszyć się maksymalnym komfortem korzystania. Do komfortu dopłacamy na każdym kroku – do lepszych (ładniejszych) butów, ładniej brzmiących gitar, głośniej grających głośników, czy telewizorów o większej przekątnej. Inwestycja w ostry jak przecinak wzrok niczym się tutaj nie różni!Czy muszę teraz jakoś specjalnie dbać o oczy?Tak – jest kilka rzeczy, o których muszę pamiętać przez kilka miesięcy. Nie mogę przebywać w zadymionych i zapylonych pomieszczeniach oraz przez trzy miesiące chodzić na basen. Na razie muszę też bardzo uważać, żeby do oczu nie dostał mi się szampon, żel pod prysznic czy mydło. Te zalecenia staram się traktować bardzo poważnie. Przez pierwszy tydzień kąpałem się nawet w okularach do pływania, żeby zminimalizować ryzyko dostania się do oczu szamponu ;)I co dalej?Czas pokaże! Póki co z dnia na dzień obserwuję znaczącą poprawę ostrości widzenia. W tej chwili widzę już nieco lepiej, niż widziałem w okularach, a wszystko wskazuje na to, że może być jeszcze troszkę lepiej, więc jestem naprawdę mega zadowolony z zabiegu i efektów po nim. No i wreszcie uwolniłem się od okularów, których nie muszę wiecznie myć, wycierać i przecierać. Jest to naprawdę niesamowite uczucie… – jak by mi ktoś odciął od nogi kulę, którą nosiłem od dwudziestu lat…Teraz, z dużo lżejszą głową aż przyjemnie jest widać nowy dzień! No i wreszcie mogę się rozejrzeć za jakąś bardziej profesjonalną ochroną oczu do majsterkowania, bo nic mnie już nie ogranicza przy wyborze!Być może napiszę jeszcze jeden krótki post po tej wizycie kontrolnej, którą mam w połowie grudnia – wtedy będę mógł napisać coś więcej o finalnych efektach, jakie przyniósł macie jeszcze jakieś pytania, na które nie znaleźliście odpowiedzi w poście, walcie śmiało w komentarzach!Pozdrawiam. I do zobaczenia! Łukasz Rzadko się zdarzało, żeby ktoś go chciał zastrzelić, a zwłaszcza w taki piękny, jesienny poranek, ale skoro ktoś właśnie usiłował to zrobić, nie było czasu do stracenia. W następnym ułamku sekundy leżał już plackiem na ziemi, a jego własny rewolwer odbezpieczony tkwił w spracowanej dłoni.

Powódź w Nowej Soli. Lipiec 1997 roku Muzeum Miejskie w Nowej Soli/Mieszkańcy/Facebook Oglądając ten filmik mam ciarki! Kawał dobrej roboty i zapis historii naszego miasta. Brawo! - oceniła pani Kamila, kiedy zobaczyła pierwszą część filmu "1997", którego autorem jest Jarosław Werwicki, czyli Fota z drona z Nowej Soli. Niepublikowane wcześniej nagrania. Powstał film "1997"Pierwsza część ukazała się przed tygodniem, od piątku, 22 lipca oglądać można też trzecią część. A wkrótce będzie dostępna środkowa. Tych nagrań wcześniej nikt nie widział. Przez ćwierć wieku nie były Miałem wtedy 18 lat. Uznałem, że fajnie będzie coś takiego uwiecznić. Tata był w sztabie kryzysowym i część ujęć wykonałem, będąc z nim na obchodzie - wspomina Jarosław Werwicki. - Wówczas nie można było wszędzie wejść, więc wykorzystałem tą 1997, część pierwszaPowódź 1997. Emocje odżywająNastoletni Jarosław rejestrował kolejne dni powodzi i zniszczenia, jakie woda dokonywała w mieście. Te obrazy to nie tylko żywioł, ale i emocje Widać było strach w oczach ludzi i panikę. Jednak z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że ludzie wtedy byli bardzo zorganizowani. Chyba każdy sypał piach do worka, aby dołożyć swoją cegiełkę do umocnienia wałów - podkreśla autor. Film wywołuje wiele emocji. Odżywają 6 lat miałem w tym czasie. Mieszkałem w Lipinach pamiętam, jak całe Stany przeprowadziły się do nas do wioski, u sołtysa chleb odbierali, w szkole i na jego terenie mieszkali w namiotach, smutne czasy - wspomina pan Jacek. Ćwierć wieku po powodzi w Nowej Soli. Można zobaczyć niepubl... Historyczne ujęcia. Historyczny filmJarosław Werwicki zaznacza, że ujęcia nie są spektakularne, bo nie miał wtedy w tej dziedzinie żadnej praktyki. A nawet w tamtych czasach nie miał jej gdzie zdobyć. Montaż po latach okazał się ogromnym Jakość filmu też nie wysoka, bo używałem wtedy kamery 8mm. Dopiero niedawno zcyfryzowałem ten materiał. Ząb czasu odcisnął się na materiale. Nagrywałem też materiały z tv a później to wszystko poskładałem analogowo, używając do tego dwóch odtwarzaczy i jednego magnetowidu oraz radia, aby wrzucić podkład. Żaden dostępny zwykłemu człowiekowi komputer wtedy by sobie z tym nie poradził. Obecnie chcę te materiały pociąć na mniejsze części i udostępnić w odcinkach na swoim kanale Fota z drona - zapowiada 1997, część drugaMija 18 lat od powodzi tysiąclecia w Nowej Soli [archiwalne zdjęcia]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera

Celebrytka często chwaliła się swoją córką Stormi na Instagramie. Wygląda na to, że Jenner zmieniła zdanie. Najnowsza opublikowana przez nią fotografia jest przycięta w taki sposób, żeby nie pokazywała twarzy dziecka.

You may not see it in my performance but it is an extraordinary it didn't show up on imaging the common hepatic artery was not in its normal you stand up it slides back in place so it wouldn't have shown on the first there was no evidence of them he moved after ten minutes this tape won't show tętnica wątrobowa nie leżała w normalnej pozycji. Chociaż niebyło tegowidać na common hepatic artery was not in its normal position. Though it didn't show up on in case you couldn't tell by the kind of car I drive I'm really good at my didn't really show… That didn't come up in the couldn't see them from where I was lying. Wyniki: 1085, Czas: .
  • s073yaaxzl.pages.dev/908
  • s073yaaxzl.pages.dev/646
  • s073yaaxzl.pages.dev/36
  • s073yaaxzl.pages.dev/723
  • s073yaaxzl.pages.dev/836
  • s073yaaxzl.pages.dev/726
  • s073yaaxzl.pages.dev/99
  • s073yaaxzl.pages.dev/565
  • s073yaaxzl.pages.dev/806
  • s073yaaxzl.pages.dev/683
  • s073yaaxzl.pages.dev/107
  • s073yaaxzl.pages.dev/543
  • s073yaaxzl.pages.dev/192
  • s073yaaxzl.pages.dev/52
  • s073yaaxzl.pages.dev/765
  • gdzie się pociąć żeby nie było widać