Jan Ewangelista - Apostoł Miłości. Wiara. Św. Jan Ewangelista (źr. Ewangeliarz z Lorsch, ok 810 r.) 8 lat temu. Janowi Ewangeliście zawdzięczamy dojrzałą refleksję o Bogu, który wszedł w historię świata i zamieszkał pomiędzy ludźmi. Jan zaświadcza o Jezusie, który objawił się. Razem z innymi Apostołami mógł na Niego
Św. Rita z Cascia Św. Rita z Cascia to jedna z najpopularniejszych, a zarazem najskuteczniejszych świętych. Można zwrócić się do niej w każdej potrzebie, a szczególnie w takiej, która wymaga pilnej Rita to przykład wiernej żony i mamy, która troszczy się przede wszystkim o duchowe dobro swojej rodziny. Pomimo wielu zawirowań, trudności – nigdy nie zwątpiła w to, że Pan Bóg ma dla niej najlepszy plan. Właśnie dlatego, niech będzie ona dla nas wzorem i przykładem, by powierzać Bogu wszystkie swoje beznadziejne POLECAŻyciorys św. Rity >>>Modlitwa do św. Rity Św. Rito, która w życiowych trudnościach pokazywałaś, jak kierować się dobrem i miłością, proszę, abyś pomagała mi dobrze przejść przez życie doczesne i wspierała w tych wszystkich trudach z którymi się cierpliwą miłość i poświęcenie Bóg nagrodził wieloma darami, więc ośmielam się prosić Ciebie, abyś wstawiała się za mną przed Bożym majestatem w niebie i wypraszała mi łaskę dobrego przeżycia i rozwiązania moich trudności, abym przez nie przybliżał(a) się do Boga, a nie oddalał(a).Przeczytaj równieżWzmocnij moją wytrwałość, abym czerpiąc przykład z Twojego życia, potrafił(a) nieustannie kierować się dobrem, gdy już tracę siłę i nadzieję. Wzmocnij moją wiarę, nadzieję i miłość, abym we właściwym świetle widział(a) to wszystko co mnie spotyka, a przez wierność Bogu potrafił(a) przygotować się na życie wieczne w niebie, razem z Bogiem, Tobą i wszystkimi świętymi. Juda Tadeusz Św. Juda Tadeusz to jeden z Apostołów, który niezbyt często pojawia się w Ewangelii, choć jest autorem jednego z listów w Nowym Testamencie. Znany jest z pytania: »Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?«. Często nazywa się go „bratem Pańskim”, choć nie znamy jego dokładnego pokrewieństwa z Jezusem. Być może ze względu na tę bliską relację, św. Juda ma specjalne dojścia do Boga w trudnych sprawach? :)Życiorys św. Judy Tadeusza >>>W Kościele św. Juda Tadeusz znany jest jako patron od spraw beznadziejnych. Patronuje także szpitalom i personelowi medycznemu. W trudnych chwilach, powierz mu wszystkie swoje do św. Judy TadeuszaŚwięty Judo Tadeuszu, potężny mój Obrońco i opiekunie, w trosce i opuszczeniu oddaję się Twej cudownej Ci jestem za wszystkie łaski, jakie dla mnie już wyjednałeś, a proszę Cię nadal wspieraj mnie w pracy, pocieszaj w smutku, strzeż przed pokusą. Bądź moją mocą w trudnościach, osłoną w niebezpieczeństwach. Spraw, abym z Bogiem się budził i z Bogiem szedł na spoczynek. Dzień po dniu prowadź mnie coraz bliżej Serca Jezusowego, abym spoczął w Nim po trudach i walkach życia, a zamiast miłości własnej, pychy i zniechęcenia, niech w mym sercu zapanuje miłość, ofiarność i pokora. Edward Św. Edward to król Anglii, męczennik i święty Kościoła. Słynął ze swojej pobożności, hojności i pięknej troski o swoich obywateli. Poślubił Edith – córkę jednego z najpotężniejszych dostojników angielski. Jego małżeństwo nie należało do najłatwiejszych, bowiem Edith słynęła z wybuchowego dlatego do św. Edwarda bardzo często zwracają się ci, których sprawa trudna i beznadziejna ma źródło w kłopotach małżeńskich. Warto, gdy przychodzą kryzysy, szepnąć słówko do tego, który doskonale wiedział, jak to jest trwać w trudnej relacji. Proś św. Edwarda, by uzdrowił twój związek, by znów zakwitła w nim do św. Edwarda Przesławny święty Edwardzie,okazywałeś oddanie Bogu cierpliwie, łagodnie i z hojnością. Daj mi służyć, abym jak Ty umacniał Królestwo Bożeswoją cierpliwą modlitwą i się za moją prośbą, która mnie samemu wydaje się niemożliwa do spełnienia[w tym miejscu przedstaw swoją prośbę].Ufny w Twoje wstawiennictwo, składam swą prośbę w Twoich Ekspedyt Ze św. Ekspedytem związana jest pewna wyjątkowa legenda. Głosi ona, że gdy podjął on decyzję, że nawraca się na chrześcijaństwo, ukazał mu się diabeł pod postacią kruka. Nakłaniał Ekspedyta, by ten odłożył swoją decyzję na inny dzień. Święty zmiażdżył ptaka nogą i powiedział „Zostanę chrześcijaninem dzisiejszego dnia„. W ikonografii przedstawiany jest jako wódz legionu wojskowego, lub depczący kruka (symbol jutra).Właśnie dlatego, gdy twoja sprawa trudna i beznadziejna nie może czekać – poproś o wstawiennictwo św. Ekspedyta!Modlitwa do św. Ekspedyta Nasz drogi męczenniku i opiekunie, święty Ekspedycie, ty, który wiesz, co jest konieczne i co jest niezwłocznie potrzebne, błagam cię, wstaw się przed Trójcą Świętą, aby przez twoją łaskę moja prośba była spełniona… (jasno powiedz, czego chcesz, i proś go, aby znalazł sposób realizacji twojej prośby). Obym otrzymał twoje błogosławieństwo i życzliwość. W imię naszego Pana Jezusa Chrystusa. Peregryn W młodości Peregryn marnotrawił majątek rodziców na przygodne rozrywki i nic nie wskazywało na to, że zostanie świętym. Nawrócenie i późniejszy pokorny styl życia doprowadziły jednak do tego, że jeszcze za życia nazywano go „drugim Hiobem”, a jego modlitwy przynosiły św. Peregryna >>>Niewątpliwie sprawą trudną i beznadziejną, są wszelkie zaawansowane stadia chorób nowotworowych. Zdarza się, że jedyną nadzieją dla chorych jest cud. Właśnie w takich sytuacjach warto prosić o orędownictwo św. Peregryna – patrona chorych na do św. Peregryna Święty Peregrynie, dałeś nam przykład do naśladowania, bo jako chrześcijanin byłeś oddany miłości, jako Serwita byłeś wierny w służbie, jako pokutnik pokornie uznawałeś swój grzech, dotknięty – cierpliwie znosiłeś cierpienie. Oręduj za nami u Ojca Niebieskiego abyśmy jak Ty, oddani, pokorni i cierpliwi mogli otrzymać od Jezusa Chrystusa łaskę, o którą prosimy.
Św. Rita z Cascii jest najbardziej popularną świętą augustiańską. Jej imię to zdrobnienie od imienia Margherita (Małgorzata). Niewątpliwie jest osobą godną podziwu, gdyż doświadczywszy różnych sytuacji życiowych postrafiła stawić im czoła w duchu pokory i miłości. Wszędzie starała się wprowadzać pokój, stawała się lekarstwem dla zwaśnionych i skłóconych. Żyła
Kult św. Rity w Polsce rośnie w zaskakującym tempie. Ta kobieta staje się bliska także współczesnemu człowiekowi, który odnajduje w niej nie tylko inspirację, ale też umocnienie i uzdrowienie z chorób duszy i ciała. Poniżej przedstawiamy trzy świadectwa: Eleni, Michała Gołębiowskiego i Haliny Szymanko. Kobiety uczą przebaczać Eleni Dzoka, piosenkarka, laureatka międzynarodowej nagrody świętej Rity (1999) przyznawanej przez Kapitułę w Cascii. Przebaczyła zabójcy jej jedynej córki Afrodyty, głosi przesłanie miłości i przebaczenia przez muzykę i śpiew. O tym, kim była św. Rita, dowiedziałam się od ojca Azariasza, franciszkanina, który zgłosił moją kandydaturę do nagrody. Kiedy pojechałam do Cascii na uroczystość wręczenia nagród, sanktuarium zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Na przyjaciółkach, z którymi byłam, także. To było niesamowite - ci ludzie pielgrzymujący z całego świata i tak bardzo wierzący w skuteczność wstawiennictwa św. Rity. Nagrodę dedykowałam wszystkim kobietom, które potrafiły przebaczyć. Przebaczenie nie jest łatwe, wiele osób ma z tym problemy. Ale daje wolność. Nagroda przyznawana jest kobietom - może dlatego, że my to lepiej rozumiemy? To na nas spoczywa opieka i wychowywanie dzieci, relacje w domu. Żeby przebaczyć, trzeba umieć kochać drugiego człowieka, niezależnie od tego kim jest i co zrobił. Uważam, że kobiety mają więcej od mężczyzn pokory, cierpliwości, wyrozumiałości, tolerancji dla innych. Dlatego odgrywają dużą rolę w budowaniu pokoju. U mnie też tak było. Ja, kobieta, musiałam zrobić pierwszy krok, bo mój mąż, szwagier i pozostali mężczyźni w rodzinie byli bardziej na "nie". Widząc moją postawę - złagodnieli. Kobieta łagodzi trudne sytuacje w domu, w środowisku pracy. Widzę to choćby na przykładzie zespołu, z którym śpiewam, a jestem w nim jedyną kobietą. Jestem za tym, żeby kobiety uczestniczyły w polityce i były aktywne w sferze publicznej. Muszą uczyć mężczyzn przebaczenia i pokoju, gdyż oni zupełnie inaczej postrzegają świat. Ja też nie poprzestaję na tym, że otrzymałam nagrodę. Od 16 lat spotykam się z młodzieżą w szkołach w całej Polsce, rozmawiam o relacjach międzyludzkich. Młodzi ludzie często nie potrafią przebaczyć nawet w błahych sprawach, w przypadku nieporozumień z rodzicami. Po jednym ze spotkań pewna młoda dziewczyna poszła przeprosić swoją matkę i dopiero wtedy dowiedziała się, że mama ją kocha... Napisała do mnie. My, kobiety, powinnyśmy o tym mówić. Dzisiejszy świat woli inne wzorce i jest trudny dla kobiet, ale ja bym nie rezygnowała z tych wartości, które święta Rita nam przekazuje. Mogę mówić tylko na swoim przykładzie, ale umiejętność przebaczenia jest wielką łaską. Mnie pomogło to, że wartości wyniosłam z domu rodzinnego. Moja mama zawsze wybaczała. Jak wielka była w niej miłość, skoro tłumaczyła człowieka, który skrzywdził moich rodziców! Nie potrafiła nienawidzić. Dla mnie wybaczanie stało się "naturalnym", oczywistym odruchem. Nie znałam innego przykładu zachowania w takiej sytuacji. Nie umiałabym żyć z myślą o odwecie. Ciągle powtarzam, że podstawą miłości jest rodzina. Gdybym nie miała fundamentu, nie dałabym rady tego udźwignąć. Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć. Przebaczenie pozwala pozbyć się negatywnych emocji, które zabijają człowieka od wewnątrz. Piękne cechy, które są w nas, zostają zniszczone. Czasem słyszę, że ludzie mają problemy w rodzinie, z determinacją kłócą się np. o majątek, nie rozmawiają z rodzeństwem. Nawet opowiadając o tym są tak pełni złości, że nie potrafią sobie uświadomić ślepego zaułka, w jakim tkwią. Święta Rita jest mi teraz bardzo bliska. Staram się rozpowszechniać wiedzę o niej, np. poprzez rozdawanie modlitewników, Była kobietą, która przeżyła niesamowity dramat. Jest obecna w moim życiu. Mam obrazki ze św. Ritą i różaniec z jej podobizną, na którym się modlę. Znalazłem ukochaną Michał Gołębiowski, bloger portalu , student UJ Nie potrafię sobie przypomnieć, jak to się stało, że trafiłem na św. Ritę. Kiedyś przychodziłem do niej rzadziej, ale z czasem, niedostrzegalnie, spotkania z nią stawały się częstsze. Rzadko zdarza się, żebym zwracał się do niej jako do świętej od spraw trudnych i beznadziejnych, choć oczywiście bywa i tak. Modlę się za jej wstawiennictwem przede wszystkim dlatego, że wlewa w moje serce pokój, niezależnie od faktu, czy przeżywam aktualnie jakiś dramat, czy nie. Od trzech lat spotykam się ze św. Ritą na codziennej nowennie, która czasem trwa dość długo, a innym razem - kilka chwil. Godzinna modlitwa nie jest straszliwym wysiłkiem, wzniosłym aktem ascezy. Wręcz przeciwnie! - to całe sześćdziesiąt minut niezwykłego wytchnienia i odpoczynku! Zaczyna się od słów modlitwy, ale następnie płynnie przechodzi się w głąb siebie. Ludzki język zaczyna być niewystarczający i chociaż odmawiasz słowa litanii czy nowenny, to tak naprawdę "rozmawiasz" ze św. Ritą, tyle że nie za pomocą słów, ale jakoś inaczej, całą swoją egzystencją, sercem i duszą. Zrzucasz balast, odkrywasz siebie przed nią, przed Bogiem i przed sobą samym. To bardzo przyjemna rozmowa, tyle że bez użycia codziennego sposobu wyrażania myśli. Czasem czegoś ważnego nie rozumiem, w czymś się gubię, tracę rozeznanie. Chodzi o to, że moja dusza schodzi na manowce i nigdzie nie widać drogi. Kilkugodzinna modlitwa do św. Rity prostuje wtedy ścieżki, wyjaśnia mi sens. Im dłużej trwam na tej modlitwie, tym bardziej obcuję z "pozawerbalną" odpowiedzią na moje rozterki. Bo św. Rita nie daje odpowiedzi: "jest tak i tak", nie pakuje do głowy intelektualnych informacji. Jej porady i wyjaśnienia czuje się w sercu. Są wyraźne, choć nie są gotową receptą. Mówiąc metaforą Chestertona, dzięki niej można włożyć głowę do nieba, zamiast upychać na siłę całe niebo do głowy. To odpowiedź, która może zmieniać człowieka na lepsze. Jest w tym względzie przewodniczką na drodze wiary. Dla mnie jest świętą od słów Jezusa: "stanie się źródłem wody wytryskającej ku żywotowi wiecznemu" [J 4, 14]. Mam przeczucie, że odczuwany pokój, to właśnie kilka kropel z owego "źródła". Św. Rita oferuje mi łagodność. To dla mnie ważny wyznacznik świętości: Jezus jest w moich oczach jest nieprawdopodobnie łagodny, a zarazem stanowczy; twardy i wytrwały. Ale też spokojny. Coś z tej Bożej "łagodności" ma św. Rita, i wydaje mi się, że tylko wtedy, gdy ma się tę "łagodność" w sercu, można przenosić góry, znosić najcięższy krzyż i dawać radę w największych przeciwnościach. Św. Rita łączy ludzi. Pamiętam czas, kiedy poznałem moją ukochaną. Ponieważ jestem osobą nieśmiałą nie bardzo wiedziałem, co dalej z tym zrobić. Spotykaliśmy się przypadkiem, a później niby - przypadkiem, w bibliotece. Rozmawialiśmy o wszystkim - o książkach, o nas samych. Kiedy nadchodziła chwila rozstania, wychodziłem z biblioteki i udawałem się do pobliskiego kościoła karmelitów. Wierzyłem, że to jest moja nowa piękna misja: modlić się za dziewczynę w możliwie bezinteresownej miłości i powierzać uczucie Bogu. Odtąd przestałem zwracać się do Boga tylko jako do Pana i Prawdy, a zacząłem z nim rozmawiać bardziej swobodnie o miłości - przychodziłem do Miłości. Kontemplowałem Serce Jezusa na witrażu, czując, że w Jego sercu jest to, co sam zaczynałem czuć do dziewczyny z biblioteki. Wtedy pomyślałem, że św. Rita może wiele uczynić. Jest kobietą, więc dobrze rozumie moją sytuację. Na poważnie zaprzyjaźniłem się ze św. Ritą. Czuję, że w dużej mierze dzięki jej wstawiennictwu jesteśmy z dziewczyną razem. Do dziś proszę św. Ritę o to, aby każdego dnia i, jeżeli to możliwe, do końca życia, wiodła nasze "my" drogą Bożą. Trzy obrazy Halina Szymanko, fundatorka obrazu św. Rity w parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie, konsekwentna inicjatorka kultu świętej w swojej parafii. Doświadczyłam od św. Rity wielu łask. Zaczęło się w dniu, w którym robiłam porządki po śmierci mamy. Mieszkałam wtedy w willi teściów, gdzie był kaflowy piec. Paliłam w nim dokumenty, korespondencję, fotografie, modlitwy. Wzięłam do ręki kolejną kartkę z modlitwą i już miałam ją wrzucić do ognia, gdy nagle coś mnie powstrzymało. Zobaczyłam tytuł: "Modlitwa do św. Rity w rozpaczliwych okolicznościach". Przeczytałam. Przy piecu obrałam ją sobie za patronkę. Do dziś nie wiem, skąd mama wzięła tę modlitwę, bo nigdzie jej w Polsce nie znalazłam. W 1968 roku, kiedy mój syn miał 9 lat, zachorował na odrę. Narzekał, że boli go głowa. Uchyliłam więc drzwi do ogrodu i dałam mu sweter, żeby nie zmarzł. Wyszłam do kuchni. Po powrocie zastałam go nieprzytomnego, miał pianę na ustach i drgawki. Zaczęłam powtarzać "Święta Rito! Ratuj, bo możesz" i wezwałam pogotowie. W szpitalu postawili diagnozę: ropne zapalenie opon mózgowych. Nie było ratunku. Zdaniem lekarzy, nawet gdyby przeżył, a szansa była niewielka, do końca życia nie byłby normalny. Modliłam się za wstawiennictwem św. Rity. Krzysio odzyskał przytomność następnego dnia rano. Siedział, próbował coś jeść. Nie mogłam w to uwierzyć. Przez telefon dowiedziałam się, że za dwa dni dostanę przepustkę do szpitala. Będę mogła go odwiedzić. W przypadku lekkiego zapalenia opon mózgowych rodziców wpuszczano po dwóch tygodniach, a on był przypadkiem ciężkim! Po trzech tygodniach wypisano go do domu. Pani ordynator, ateistka i zapalona komunistka, powiedziała mi: "Jeśli jest pani wierząca, to my uważamy to za cud. Medycyna nie zna takiego przypadku." Syn jest zdrowy, mieszka w Holandii, skończył studia muzyczne. Obiecałam świętej Ricie, że jeśli syn wyzdrowieje, będę szerzyć jej kult. Poprosiłam Barbarę Węgrzecką, siostrę rektora ASP w Warszawie, Jerzego Jarnuszkiewicza, żeby namalowała obraz do mojego kościoła. Po roku obraz św. Rity zawisł przy wejściu, obok figury św. Antoniego. Po niemal trzydziestu latach ktoś go ukradł. Nie wiem dlaczego, bo nie był cenny. Na początku lat dziewięćdziesiątych, w autokarze do Holandii. poznałam panią neurolog z Torunia. Siedziałyśmy obok siebie. Kiedy dowiedziała się o Ricie, stwierdziła, że ma bardzo utalentowaną plastycznie pacjentkę i chciałaby, żeby w Toruniu był obraz św. Rity. Po kradzieży zadzwoniłam więc do niej z pytaniem, czy ta malarka, Maria Białoborska nie zechciałaby namalować obrazu na moje zamówienie. Dzwonił do niej w tej sprawie również nasz ówczesny proboszcz, ks. Roman Indrzejczyk (zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem). Namalowała obraz za darmo, jako wotum błagalne - prosząc o uratowanie wnuczki z anoreksji. Dziewczyna miała 19 lat, ważyła 32 kg. Była w wielu szpitalach, lekarze nie umieli jej pomóc. Po roku wyzdrowiała. Ten obraz (inny, niż pierwszy) znowu ukradli. U Marii Białoborskiej zamówiłam trzeci, kopię drugiego. Wisi w zakrystii, dla bezpieczeństwa. Wyjmuje się go tylko podczas nabożeństw ku czci św. Rity. Był cud u nas w parafii trzy lata temu. Rodzice, oboje nauczyciele, mieszkali na Bielanach, do nas przychodzili się pomodlić. U ich córki, maleńkiej Karolinki, stwierdzono guza na jelicie. Była operowana, ale pojawiły się przerzuty do mózgu. Dziecko wyzdrowiało. Rodzice przypisują ten fakt wstawiennictwu św. Rity. Podczas uroczystości 22 maja dali świadectwo. Kiedy proboszcz, ks. Paweł Piotrowski, powiedział, że mogą podejść pod obraz i podziękować św. Ricie, wiele osób w kościele płakało. Widok rodziców ze zdrową córeczką na ręku był bardzo wzruszający. Z koleżanką znalazłyśmy Dom Matki i Dziecka na Pradze. Po rozmowie z nami kierowniczka Domu co roku jest na nabożeństwie 22 maja. A ja na stoliczku, przy którym sprzedaję modlitewniki, obrazki, książki o św. Ricie, stawiam koszyczek z napisem "Ofiara na Dom Matki i Dziecka". Na początku na nabożeństwo przychodziło kilkanaście osób, teraz kościół jest pełen ludzi. Zebrane pieniądze przekazuję kierowniczce. Jestem sama. Mąż psychopata wniósł sprawę o rozwód. Mówił w sądzie, że ma nieposłuszną żonę. Był piekielnie zazdrosny. Starszy syn miał problemy z narkotykami. Bardzo wszystko przeżywał. Nie żyje. Pretensje do św. Rity? Nie mam. Codziennie z nią rozmawiam. Mówię i do Pana Jezusa: "Zrób to [...], za przyczyną św. Rity". W swoim gronie mam 10 osób chorych na raka i za nie się modlę. Nawet o tym nie wiedzą. Powyższe świadectwa pochodzą z książki Małgorzaty Bilskiej o św. Ricie Zainteresowała cię ta święta, chcesz poznać ją lepiej? Sięgnij po książkę. W książce znajdziemy świadectwa ludzi, którzy niekoniecznie doświadczyli spektakularnych cudów, a raczej realnej opieki św. Rity: odzyskali zdrowie, otrzymali wsparcie finansowe czy pomoc w znalezieniu dziewczyny. Właśnie ich historie sprawiają, że Święta staje się coraz bardziej znana. Oto widzimy kruche ciało kobiety niewielkiej wzrostem, lecz wielkiej świętością; która żyła w pokorze, lecz której heroiczne życie chrześcijańskie jest dziś znane na całym świecie - Jan Paweł II Święta Rita patronka spraw trudnych i beznadziejnych. Kochaj i walcz - Małgorzata Bilska - kup własny egzemplarz!
RITA - kobieta zawsze wierna miłości i walcząca o pojednanie zwaśnionych rodzin. Dziś pociąga zwyczajnością życia oraz niezłomnością w znoszeniu trudów i cierpienia. W książce znajdziemy świadectwa ludzi, którzy niekoniecznie doświadczyli spektakularnych cudów, a raczej realnej opieki św.
Home InnePozostałe asia002102 zapytał(a) o 21:24 Czy modlitwa do Św. Rity pomaga ? Chciałam się dowiedzieć czy tak naprawdę zostają spełnione prośby o które się modlimy do Św. Rity ? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi odpowiedział(a) o 21:26 nie 0 0 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Św. Rita: przygotuj się nowenną na wspomnienie tej Świętej! 13 maja 2018. Nowenna do św. Rity. 9 dni przed liturgicznym wspomnieniem św. Rity rozpoczyna się Nowenna za jej wstawiennictwem. Powierzajmy nasze intencje patronce spraw, co do których straciliśmy już może nadzieję. Módlmy się do św.
Moja „przygoda” ze św. Ritą zaczęła się kilka lat temu. Trudno powiedzieć, żebym należała do Jej czcicieli, choć codziennie towarzyszy mi w modlitwie. A oto moja historia: Chłopak poprosił mnie o rękę. Nasze rodziny, przyjaciele byli przeszczęśliwi. „Bo po tylu latach to już oczywiste, bo w końcu zmądrzeliśmy, bo nie ma na co dłużej czekać, bo taka piękna i kochająca się para…” – słyszałam na każdym kroku. Dzień zaręczyn otworzył puszkę Pandory. Narzeczony już kilka tygodni później stał się całkiem innym człowiekiem: zaczął dużo pić, stał się antyklerykałem, bluźnił na Kościół, Pana Boga i Matkę Bożą. Zaczął kpić z tego, że w niedzielę chodzę do kościoła, że spowiadam się, że staram się żyć według przykazań. Zaczęło mu to przeszkadzać, podobnie jak mój medalik z Matką Bożą Częstochowską, który od dziecka noszę na szyi. Próbowałam rozmawiać z nim o całej sytuacji, ale wówczas wpadał w szał. Z czasem nasze rozmowy dotyczyły tylko jego: jego problemów, jego pracy, jego samochodu, tego, co on robił danego dnia itp. Ja byłam wszystkiemu winna. Pierwszy raz mnie uderzył w niedzielę, po moim powrocie ze mszy świętej. Z czasem było tylko gorzej. Lekkie szturchnięcia przerodziły się w regularne bicie, kopanie, przypalanie papierosami itd. Mieszkałam w innym mieście i cieszyłam się, kiedy na weekend nie mogłam pojechać do domu, a on przyjechać do mnie. Lęk, który towarzyszył mi przy każdym spotkaniu z nim, był ogromny, a w tym samym czasie jego rodzice wybrali salę weselną i ustalili datę ślubu. Przecież byliśmy taką „piękną parą”. Z bezsilności i trochę ze strachu zaczęłam się więcej modlić. Kiedyś poszłam na adorację do nieznanego mi wcześniej kościoła, gdzie jest całodniowe wystawienie Najświętszego Sakramentu. Spędziłam tam jakieś trzy godziny, z których większość przepłakałam. Kiedy miałam już wychodzić, podeszła do mnie starsza kobieta, pokazała karteczkę z wizerunkiem św. Rity i poleciła, abym codziennie westchnęła do tej Świętej. Tak też zrobiłam tego dnia i w kolejnych. Zaczęłam szukać informacji o św. Ricie i modlitw do Niej. Narzeczony szalał coraz bardziej, lecz ja bałam się coraz mniej. Do ataków psychicznych dołączył groźby, że jak go zostawię, to pożałuję, że mnie zniszczy, że zabije siebie albo mnie. Prosiłam Pana Boga o siły i naprawienie serca narzeczonego. Zapisaliśmy się na pielgrzymkę do Rzymu na kanonizację św. Jana Pawła II. Mimo że dla narzeczonego miała to być tylko wycieczka do Włoch, ja wierzyłam, że może uleczy się tam jego serce. Przełom nastąpił, kiedy zepchnął mnie ze schodów swojego domu, a wszystko przypadkowo widział jego tata. Więcej mnie nie uderzył. Coraz mniej się widywaliśmy, choć nękał mnie telefonami i SMS-ami, sprawdzając, co robię, z kim, gdzie. W mojej głowie zrodziła się jedna myśl: muszę to zakończyć. Nie wiedziałam tylko jak. Rozstaliśmy się trzy miesiące później. Na pielgrzymkę nie pojechaliśmy razem. On nie mógł się wypisać, więc pojechał, a mnie delegowano z pracy. Spotkaliśmy się w jednej z rzymskich kawiarni, dzień po kanonizacji św. Jana Pawła II. Idąc na spotkanie, ciągle powtarzałam w myślach „Święta Rito, módl się za nami”. Tego wieczoru nie padły ani razu słowa „odchodzę”, „koniec”. Na pożegnanie mocno mnie przytulił i polały się łzy. W nocy dostałam SMS-a: „Tak silnej jak dziś nigdy ciebie nie widziałem. To koniec, prawda?”. Odpisałam jedynie „Tak”. Zdarza mu się do dziś pomęczyć mnie telefonicznie, ale nie robi to na mnie już żadnego wrażenia. Za to codziennie w modlitwie pada: „Święta Rito, módl się za nami”. Izabela Polecamy:
Figurka Matki Bożej Szkaplerznej o wysokości 20 cm. Wspaniałe odwzorowanie szczegółów, żywa kolorystyka. Figurka wykonana z masy żywicznej. 54,90 zł. Do koszyka. Figurka św. Rity o wysokości 13 cm. Wspaniałe odwzorowanie szczegółów, żywa kolorystyka. Figurka wykonana z masy żywicznej.
22 maja, w liturgiczne wspomnienie świętej augustianki, bp Romuald Kamiński poświęcił kamień węgielny pod budowę pierwszego w Warszawie kościoła świętej z Cascii. Na uroczystą Mszę św. parafianie przynieśli róże - symbol św. Rity. Agata Ślusarczyk /Foto Gość Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego rozpoczęła się nabożeństwem ku czci św. Rity. Przed figurą świętej żony, matki i zakonnicy i w obecności jej relikwii odczytano setki intencji, które napłynęły z okazji jej liturgicznego wspomnienia. - Przychodzimy do niej z codziennymi sprawami, prosząc o błogosławieństwo dla rodzin, zdrowie, zawierzając problemy z pracą i wszelkie trudy rodzinne oraz najtrudniejsze sprawy, których jest patronką. Ona nam pomaga - mówiły parafianki Teresa Szcześniak i Irena Chruścińska. Kamień węgielny pod budowę nowo powstającej świątyni, przywieziony w parafialnej pielgrzymce z grobu św. Rity w miejscowości Cascia we Włoszech i pobłogosławiony przez papieża Franciszka, poświęcił bp Romuald Kamiński, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej. Akt wmurowania kamienia węgielnego odczytał o. Roman Zając, kamilianin. "Niech ta świątynia wznoszona na chwałę Boga w Trójcy Świętej Jedynego będzie wyrazem wdzięczności Bogu, znakiem umiłowania Matki Bożej, szerzenia kultu św. Rity, patronki od spraw trudnych i beznadziejnych, oraz świadectwem krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi katolickiemu" - odczytał. Kamień wraz z okolicznościowym aktem został zamurowany w drzwiach świątyni przy ul. Żupniczej 27 w obecności jego sygnatariuszy. Uroczystą Mszę św. w intencji dzieła budowy kościoła, we wnętrzu powstającej świątyni, wraz z ordynariuszem diecezji warszawsko-praskiej koncelebrowali ks. Andrzej Kuflikowski, dziekan dekanatu grochowskiego, i ks. Andrzej Jakubaszek, proboszcz parafii św. Rity. Nawiązując w homilii do Apokalipsy św. Jana, bp Kamiński zaznaczył, że oprócz świątyni z kamienia i cegły trzeba także budować świątynię, którą jest sam Bóg, a my zanurzeni w Nim. - To jest nasza droga, na której mogą wydarzać się różne rzeczy, bo jesteśmy słabymi pielgrzymami, ale jest na to wszystko lekarstwo. Obiecany przez Jezusa Duch Święty - Paraklet-Pocieszyciel, który będzie nam towarzyszył jako miłość posłana do nas - wyjaśnił. I dodał, że zadaniem każdego chrześcijanina zakorzenionego w Bogu jest przykazanie miłości: "jeden drugiego brzemiona noście". - To są elementy, które powinny się w nas zrodzić, abyśmy mogli całe to dziedzictwo Pana Jezusa w sobie wypracować, a potem przenosić na następne pokolenia. To jest to, czego pragnie nasz Zbawiciel - powiedział bp Kamiński, podkreślając, że zamysłem budowy nowej świątyni jest, byśmy naśladując Jezusa, wzajemnie się miłowali, jak On miłował swojego Ojca. Ośrodek duszpasterski pw. św. Rity został powołany przez bp. Kamińskiego 22 maja 2019 roku. Tego dnia została także poświęcona kaplica przy ul. Żupniczej 27. 25 marca 2020 r., w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, bp Kamiński erygował parafię i mianował ks. Jakubaszka jej proboszczem. Granice nowej parafii zostały wydzielone z parafii Nawrócenia św. Pawła na Grochowie i Bożego Ciała na Kamionku. 22 czerwca 2020 r., w comiesięczne wspomnienie św. Rity, parafia otrzymała pozwolenie na budowę, która ruszyła 13 sierpnia 2021 roku. - Budowa kościoła rozpoczęła się w bardzo trudnym w czasie pandemii, czyli w podobnym czasie, w jakim żyła św. Rita. Po ludzku rzecz biorąc, te mury nie powinny powstać, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego - zwrócił uwagę proboszcz ks. Jakubaszek, dziękując jednocześnie wszystkim, którzy przyczynili się do powstania świątyni. - Budujemy dom św. Rity, wszyscy tu obecni jesteśmy rodziną św. Rity, bez wyjątku - dodał. Uroczystość zakończyła się poświęceniem róż, które są symbolem świętej augustianki. Dla parafian przygotowano także upominki - koronkę do św. Rity przywiezioną z jej sanktuarium we Włoszech. Po liturgii przed powstającym kościołem odbył się parafialny piknik, z którego dochód przeznaczony został na budowę świątyni.
Św. Rita z Cascia. Jan Paweł II nazwał ją „perłą Umbri”, odnosząc się nie tylko do jej niewysokiego wzrostu i szczupłej budowy, ale do tego, kim jest dla Kościoła. Św. Rita z Cascia, niczym perła, drogocenna i wspaniała, w dalszym ciągu pozostaje kimś nieznanym, ukrytym.
Święta Rita stała się moją świętą Przyjaciółką. Nie wyobrażam sobie dnia bez rozmowy z nią. Największą niespodziankę sprawiła mi w Boże Ciało. To wtedy spełniła się intencja, o którą tak bardzo Ją prosiłam. Błagałam o wstawiennictwo u Pana Boga, nieraz płakałam modląc się do św. Rity. Zawsze potem odczuwałam spokój i takie wewnętrzne przeświadczenie, że wszystko się ułoży. Jakież było moje szczęście, kiedy podczas mszy w Boże Ciało otrzymałam łaskę, o którą się modliłam. Na drugi dzień, ledwo poprosiłam św. Ritę o wstawiennictwo w drobnej sprawie, łaskę otrzymałam w ten sam dzień. To było dla mnie nadzwyczajne doświadczenie. Odczucie takie realne, że Bóg mnie kocha, że św. Rita nie pozostaje obojętna na moje prośby. Będę dziękowała św. Ricie do końca życia za Jej wstawiennictwo, za dobroć, którą mnie obdarza. Zaufajcie św. Ricie, Ona zawsze Was wysłucha. Nasze intencje modlitewne: Ciasteczka Ta strona używa plików cookie, tzw. ciasteczek, aby ulepszyć stronę i dostosować ją do Twoich potrzeb
Jako numerologiczna trójka, Rita jest spontaniczna i pełna energii, działając, czuje się jak ryba w wodzie. Lubi mieć kontrolę nad tym, co dzieje się na około niej więc często w swojej grupie jest liderem. Nie ma problemów z mówieniem czego chce i odmawianiem jeśli widzi, że ktoś nadmiernie ją wykorzystuje.
Materiał Partnera Rita z Cascii to włoska święta z przełomu XIII i XIV wieku, która stała się bliska wielu współczesnym kobietom i mężczyznom. Szukają jej wstawiennictwa, gdy czują, że są w sytuacji, z której „nie ma wyjścia”. Św. Rita znała to z własnego doświadczenia i radziła sobie, wypraszając u Boga ratunek. Darem rozwiązywania spraw nierozwiązywalnych posługuje obecnie, żyjąc w niebie. Po co nam święci patronowie? Od wieków w Kościele rzymskokatolickim wierni zwracają się do świętych, prosząc ich o wstawiennictwo u Trójjedynego Boga. Dlaczego szukają pośrednictwa, by zwrócić się do Stwórcy? Nikt nie kwestionuje prawdy, że jedynym dawcą łaski jest Bóg. Kiedy tylko chcemy, możemy zwrócić się bezpośrednio do Niego. Jednak gdy ogarnia nas nieśmiałość lub szukamy wsparcia naszych modlitw, prosimy o pomoc świętych przyjaciół. A przez wieki okazało się, że mają oni swoje specjalności: św. Józef opiekuje się rzemieślnikami, ale też skutecznie pomaga znaleźć ekipę dobrych fachowców, św. Antoni prowadzi niebiańskie biuro rzeczy znalezionych, a św. Barbara czuwa nad górnikami. - Ostatnio bardzo popularna stała się św. Rita, uznawana za patronkę spraw po ludzku beznadziejnych – stwierdza przedstawicielka Pracowni Rękodzielniczej San Gabriele, wytwarzającej limitowane i dedykowane dewocjonalia. – Popularność wyraża się między innymi poprzez chęć posiadania jej wizerunku. Oferujemy piękny medalion z wizerunkiem św. Rity z Cascii, medalik z pobłogosławioną różą (atrybutem Świętej), czy też różaniec-bransoletkę z jej wizerunkiem. Wstawiennictwo św. Rity Rita umierała w Zgromadzeniu Sióstr Augustianek w opinii świętości. W całym jej życiu wydarzały się cuda dwojakiego rodzaju: ukryte pod pozorem rzeczy zwykłych, które jednak „nie miały prawa się wydarzyć”, np. jeszcze jako osoba świecka pogodziła ze sobą zwaśnione rody, które dotąd prowadziły walkę na śmierć i życie, spektakularne i budzące zdumienie, np. gdy śmiertelnie chora św. Rita chciała podarować swojej krewnej figi oraz róże, wówczas owoce i kwiaty pojawiły się w klasztornym ogrodzie w środku zimy. Dlatego – jak już stwierdziliśmy – św. Rita uznawana jest za orędowniczkę w sprawach – pozornie! – niemożliwych do rozwiązania. Ale to nie wszystko. Po śmierci Świętej, w roku 1457 spisano „Kodeks cudów”, czyli uzdrowień, jakich ludzie doznali za jej wstawiennictwem, z głuchoty i ślepoty. Z tego względu św. Ritę uważa się też za patronkę i dobrodziejkę głuchoniemych, niewidomych oraz śmiertelnie chorych. W jaki sposób wzywać orędownictwa Świętej? Podstawowym sposobem jest modlitwa, jednak pobożność może się wyrażać poprzez noszenie medalionu ze św. Ritą z Cascii, wzorowanego na tradycyjnych, XVIII i XIX wiecznych medalionach. Kim była św. Rita? Nawet w telegraficznym skrócie, warto dowiedzieć się czegoś więcej o tej niezwykłej i bardzo dzielnej kobiecie. Kim była św. Rita?: szczęśliwym dzieckiem Imię Margherita w języku włoskim XIV wieku oznaczało „perła”. Do dziewczynki zwracano się w formie zdrobniałej – Rita – ponieważ była perełką swoich rodziców. Wymodlona jedynaczka, którą matka wraz z ojcem kochali i wychowywali, dbając o wykształcenie oraz zaszczepienie autentycznej religijności. Co rzadkie u kobiet tamtego czasu, Rita umiała czytać i pisać. Można to uznać za jeden z przejawów przekraczania „normalnych” standardów tamtych czasów i osiągnięcia tego, co dla wielu było niemożliwe. kochającą żoną niełatwego męża Wydaje się, że małżonek darzył Ritę prawdziwym uczuciem, jednak obdarowywał ją również swoim niełatwym charakterem. Rita wiernie trwała u jego boku, doprowadzając do pozytywnych zmian w życiu męża. Jednak w wieku 32 lat została wdową w tragicznych okolicznościach: jej męża zasztyletowali przedstawiciele zwaśnionego rodu. Zanim Rita odeszła do zakonu, doprowadziła do pojednania skłóconych stron, co stanowiło ewenement, ponieważ w tamtej kulturze standardem była zemsta i odwet. zakonnicą posłuszną przełożonym, a jeszcze bardziej Bogu Siostry Augustianki trzykrotnie odmówiły przyjęcia św. Rity do zakonu. Jednak ta miała swoich patronów: św. Jana Chrzciciela oraz św. Augustyna. Święci przyjaciele w sposób cudowny przenieśli Ritę na dziedziniec zakonny, wobec czego siostry uległy i przyjęły zdeterminowaną kandydatkę. W zakonie św. Rita spędziła 40 lat, żyjąc modlitwą, posługą potrzebującym oraz pokutą. Przez kilkanaście lat nosiła na czole stygmat, który powodował nie tylko cierpienie fizyczne, ale też psychiczne. Z tej racji, że z rany wydobywał się nieprzyjemny zapach, Święta musiała być izolowana. Jednak mimo to, ludzie prosili ją o modlitwę, rady i wstawiennictwo. Gdy umarła, klasztorne dzwony same zaczęły bić, aby oznajmić jej narodziny dla nieba. Dziękujemy za ocenę artykułu Błąd - akcja została wstrzymana Polecane firmy 0 0 0 0 Przeczytaj także
W takich momentach wypróbuj modlitwę do św. Rity w cierpieniu. Ta święta rozprasza ciemności i pomaga w beznadziejnych sytuacjach. Kiedy wszystko zawodzi zwróć się z modlitwą do św. Rity. Św. Rita została wydana za mąż w wieku 12 lat. Miała porywczego i rozpustnego męża. Doświadczyła od niego przemocy fizycznej i psychicznej.
Krzysztof Ogiolda Św. Rita z Cascii jest z pewnością jedną z najbardziej dziś popularnych świętych na świecie. Za jej wstawiennictwem proszą Boga o pomoc chorzy i bliscy osób cierpiących, rodzice mający trudności w wychowaniu dzieci i ci, którzy potomstwa nie mogą się doczekać. Od tygodnia ma ona w diecezji opolskiej swoje sanktuarium. Święta Rito, patronko spraw trudnych, przyjechałem dziś do Ciebie podziękować za Twoje u Boga wstawiennictwo, łaskę uzdrowienia z choroby nowotworowej. Zdiagnozowano u mnie guz wątroby. W tym czasie dowiedziałem się o św. Ricie i zacząłem się za jej wstawiennictwem gorąco modlić. Po pół roku badaniem tomograficznym stwierdzono, że nowotworu nie ma. Głęboko wierzę w to, że doznałem łaski uzdrowienia za Twoim pośrednictwem. To Twoja opieka nade mną sprawiła, że jestem tutaj dzisiaj, że jestem zdrowy i od tego momentu nie ustaję w modlitwie. Każdego 22 dnia miesiąca uczestniczę w nabożeństwach do św. Rity. Dziękuję św. Rito za moją kochaną żonę, która w tych ciężkich chwilach dzielnie mnie wspierała modlitwą i dobrym słowem. Proszę Cię, Święta Rito o dalszą opiekę nade mną i naszą rodziną. To jedno z wielu świadectw zostawianych w Głębinowie niedaleko Nysy - właśnie tam jest diecezjalne sanktuarium świętej - przez osoby przekonane o tym, że z pomocą św. Rity zyskały pomoc Bożą w bardzo trudnych sprawach. - Najwięcej jest próśb o uzdrowienie, przede wszystkim z chorób nowotworowych, depresji, nerwicy itp. - mówi ks. Przemysław Seń, proboszcz w Głębinowie i opiekun sanktuarium. - Druga grupa próśb dotyczy ułożenia relacji rodzinnych, zarówno małżeńskich, jak i rodzicielskich, kolejną stanowią modlitwy o wiarę dla bliskich, o powrót do Kościoła, dar spowiedzi, a czwartą prośby o uwolnienie od wszelakich uzależnień, nie tylko od narkotyków, ale także od gier, hazardu itd. Święta Rita żyła na przełomie XIV i XV stulecia, jej kult papież Urban VIII zatwierdził w pierwszej połowie XVII stulecia, a kanonizował ją Leon XIII w 1900 roku, czyli na progu XX wieku, nazywając ją przy tym, “drogocenną perłą Umbrii”. Pewnie nie przewidywał, iż XX i XXI stuleciu wokół sanktuariów świętej będą się gromadzić tysiące czcicieli. Pozostało jeszcze 74% chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp. Zaloguj się Zaloguj się, by czytać artykuł w całości Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 12,30 zł co 5 dni.
Mąż Rity został zamordowany. W wieku 30 lat wstąpiła do zakonu augustianek. Była żoną, matką, wdową, a dopiero potem została zakonnicą. Ponieważ była analfabetką, została przyjęta do sióstr "konwersek", które były przeznaczone do codziennej posługi w klasztorze.Miała szczególne nabożeństwo do Bożej Męki. Widziano ją
Prosiłam o pojawienie się w moim życiu mężczyzny, którego pokocham i któremu zaufam z wzajemnością. Wiedziałam, że św. Rita pomaga, ale ta sprawa była naprawdę trudna. Przez lata straciłam już nadzieję, że znajdę ukochanego i zaznam prawdziwej miłości. Pragnę i ja złożyć swoje świadectwo. W moim życiu wydarzyły się cuda za wstawiennictwem św. Rity. Wiem, że wszyscy, którzy publikują tu swoje historie, zdają sobie sprawę z tego, jak cudowne rzeczy - wręcz cuda - dzieją się dzięki modlitwie do tej świętej patronki. Po raz pierwszy doświadczyłam cudu w 2007 roku, kiedy nagle musiałam zmienić pracę z powodu mobbingu. Było mi bardzo trudno. Byłam zmuszona szukać nowej pracy, nie mając na to siły; osoba, która gnębiła mnie psychicznie w starej pracy, sprawiła, że nie wierzyłam w swoje kwalifikacje i wartości. Zaczęłam modlić się do św. Rity i już po kilku dniach trafiły do mnie dwie oferty, mimo że ich nie szukałam. Był to dla mnie wielki cud. Już wtedy wiedziałam, że nie na rzeczy niemożliwych. Kilka lat później modliłam się o pojawienie się w moim życiu mężczyzny, którego pokocham i któremu zaufam z wzajemnością. Wiedziałam, że św. Rita pomaga, ale ta sprawa była naprawdę trudna. Przez lata straciłam już nadzieję, że znajdę ukochanego i zaznam prawdziwej miłości. Modliłam się w tej intencji przez kilka miesięcy. Wreszcie odpuściłam. Nie chodziło o to, że nie wierzyłam. Po prostu pomyślałam, że jeśli ma się to stać, to się stanie. Równo rok od pierwszej modlitwy w tej intencji (praktycznie tego samego lipcowego dnia tylko rok później), trafiłam do miejsca, w którym kilka tygodni później poznałam miłość mojego życia. Był dokładnie taki, o jakiego się modliłam. Przede wszystkim był to jednak ktoś, komu potrafiłam zaufać. Wokół naszej miłości pojawiło się jeszcze kilka innych cudownych znaków, które świadczyły o tym, że to wszystko wydarzyło się za sprawą św. Rity. Jest to trudna miłość, pełna przeciwności i bólu. Mimo to nigdy nie zamieniłabym jej na inną. Wierzę, że tak miało być i że wszystko ostatecznie będzie dobrze, o co codziennie się modlę. Wierzę, że św. Rita pomaga zawsze. Po prostu niektóre sprawy wymagają więcej czasu, a rozwiązanie przychodzi w odpowiednim czasie. Dlatego z wiarą i cierpliwością czekajmy na cuda. Św. Rito, dziękuję Ci za wszystko. Czuję Twoją obecność w moim życiu. Gdy jest mi źle, gdy z oczu płyną łzy, zwracam się do Ciebie jak do przyjaciela, który zawsze jest obok. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
. s073yaaxzl.pages.dev/590s073yaaxzl.pages.dev/292s073yaaxzl.pages.dev/772s073yaaxzl.pages.dev/409s073yaaxzl.pages.dev/852s073yaaxzl.pages.dev/857s073yaaxzl.pages.dev/523s073yaaxzl.pages.dev/573s073yaaxzl.pages.dev/695s073yaaxzl.pages.dev/793s073yaaxzl.pages.dev/337s073yaaxzl.pages.dev/86s073yaaxzl.pages.dev/724s073yaaxzl.pages.dev/964s073yaaxzl.pages.dev/562
czy św rita pomaga w miłości