Kocie Łapy na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz!Przez aktualizacja dnia 18:58 Łysienie u kota może być symptomem choroby, zarówno dermatologicznej, jak i o innym podłożu. Nie należy jednak zapominać, że nadmierna utrata włosów może być skutkiem stresu. Silny stres u kota często przejawia się nadmierną pielęgnacją sierści, która prowadzi do ubytku włosów w danym miejscu. Zanim jednak lekarz zdecyduje się na postawienie diagnozy o psychogennym podłożu łysienia u kota, należy koniecznie wykluczyć inne choroby, które mogą to łysienie powodować. Choroba może być bezpośrednią przyczyną łysienia (np. zaburzenia, na tle których kot traci włosy) bądź skłaniać zwierzę do intensywnego wylizywania, a nawet wygryzania futra pod wpływem świądu bądź bólu. Wykluczenie podłoża medycznego, aby na końcu przejść do możliwych powodów psychogennych, jest bardzo ważne. W jednym z badań wykazano, że aż 75% przypadków łysienia u kota wynika z chorób somatycznych, 15% z przyczyn mieszanych (np. zmiany behawioralne na tle bólu wywołanego chorobą), a tylko 10% z przyczyn stricte behawioralnych. Jeżeli jednak w otoczeniu kota nastąpiły jakieś zmiany, które wyraźnie mogą wskazywać na silny stres zwierzęcia, należy zgłosić ten fakt lekarzowi. Łysienie u kota: możliwe przyczyny Choroby skóry Zarówno choroby skóry, jak i na przykład alergie, mogą wywoływać u kota silny świąd. Jak rozróżnić schorzenia, które w podobny sposób prowokują kota do drapania czy wylizywania swędzących partii ciała? W przypadku schorzeń skórnych zwykle, poza zmianami wtórnymi wywołanymi wylizywaniem, drapaniem, wygryzaniem, ogniskami zapalnymi, możemy dostrzec zmiany pierwotne, wynikające już z samej choroby. Może to być zaczerwienienie skóry, grudki, krostki. Tego rodzaju zmiany skórne mogą sugerować na przykład bakteryjne ropne zapalenie skóry. U kotów jest ono raczej rzadkie, występujące raczej wtórnie, na skutek innych schorzeń wywołujących świąd, jak AZS lub alergia pokarmowa. Do objawów należą wyłysienia w drapanych miejscach, krostki i grudki, nadżerki, strupy, owrzodzenia. Choroby pasożytnicze i grzybicze Częstą przyczyną zmian zapalnych skóry jest obecność pasożytów. Ugryzienia pcheł wywołują bardzo często reakcję alergiczną – wiele zaatakowanych przez pchły zwierząt cierpi na alergiczne pchle zapalenie skóry. Przyczyną łysienia u kota może być również grzybica. W celu potwierdzenia lub wykluczenia grzybicy pobiera się zeskrobinę ze skóry kota i wysyła do laboratorium. Niektóre grzyby wykrywalne są także w gabinecie weterynaryjnym, np. wykazują fluorescencję pod lampą Wooda. Najczęstszym winowajcą jest grzyb Microsporus canis, ale również inne gatunki mogą zaatakować kota. Grzybica wcale nie musi wywoływać silnego świądu, ale często powoduje łysienie, a także rumień czy łuszczenie się skóry. Grzyby najczęściej atakują głowę, szyję i łapy, ale mogą pojawić się i w innym miejscu, np. na brzuchu, u nasady ogona. Dermatofitoza, czyli powierzchowne zakażenie grzybicze skóry, należy do pierwszych schorzeń, jakie należy wykluczyć podczas diagnozowania zmian skórnych u kota. Choć kojarzy się raczej z chorobami skóry u psów, nużyca wywołana przez nużeńca (małego pajęczaka z rzędu roztoczy) może zaatakować także kota. Nużeniec bytuje stale w mieszkach włosowych i gruczołach łojowych, a chorobę wywołać może chociażby w momencie spadku odporności u kota. Zwykle chory na nużycę kot łysieje przy uszach, na pyszczku, na brodzie, szyi, łokciach. Choroby alergiczne Oprócz reakcji alergicznej na substancję znajdującą się z ślinie pcheł, u kota mogą pojawić się odpowiedzi układu immunologicznego na inne czynniki. Objawem alergii bardzo często jest świąd o zmiennym natężeniu, prowadzący do nadmiernego wylizywania sierści, wzmożonego drapania, a w skrajnych przypadkach do samookaleczania się zwierzęcia. Coraz częściej mamy do czynienia z alergiami pokarmowymi – nie tylko u ludzi, ale i u zwierząt. Choć alergia pokarmowa może objawiać się zaburzeniami trawiennymi, np. biegunką, jednak zdecydowanie najczęściej występują u kotów objawy skórne tego schorzenia. Jeśli objawy nie mają charakteru sezonowego oraz wykluczono grzybicę, obecność pasożytów i inne przyczyny podobnych zmian, należy wdrożyć u kota dietę eliminacyjną, zaczynając od pokarmów uznawanych za najmniej alergizujące, najlepiej rzadko obecne w dotychczasowej diecie. Należą do nich np. jagnięcina, struś. Do najczęstszych należą alergia na zboża obecne w wielu karmach, na białko kurze, ale mogą się pojawić reakcje także na inne źródła białka i inne składniki pokarmowe. W diecie eliminacyjnej, jeśli nie przyrządzamy posiłku samodzielnie (np. BARF), zaleca się podawanie karm monobiałkowych. Atopowe zapalenie skóry dość często (w ok. 1/3 przypadków) towarzyszy alergii pokarmowej, ale może występować także niezależnie. Atopia jest chorobą wrodzoną i polega na nadwrażliwości na określony alergen środowiskowy. Mogą należeć do nich roztocza kurzu domowego, rzadziej pleśń czy pyłki kwiatów. Atopia występuje u młodych kotów, średnio w wieku od 6 miesięcy do 3 lat. Miejscowe łysienie u kota może być wywołane alergią kontaktową (np. reakcją na środek przeciwpchelny) czy chociażby reakcją na ugryzienie owadów latających. Choroby dróg moczowych Przyczyną bardzo wielu zmian w zachowaniu kota mogą być choroby dróg moczowych. Jeśli kot łysieje na brzuchu, może być to oznaka takiego schorzenia. Również gdy kot łysieje na tylnych łapach, diagnoza często jest podobna (zwykle łysa partia obejmuje dół brzucha oraz wewnętrzną stronę ud). Kot cierpiący na zapalenie pęcherza, obecność kryształów w moczu itp. schorzenia może wylizywać intensywnie dół brzucha w reakcji na ból odczuwany w tych okolicach. Warto zaobserwować, czy kot nie przybiera pozycji bólowej podczas oddawania moczu, czy w moczu nie ma krwi, czy ma problemy z oddaniem moczu lub zaczął załatwiać się poza kuwetą? Do diagnozy potrzebne będzie pobranie próbki moczu do badania, a także badanie krwi (poziom kreatyniny pokaże, jak funkcjonują nerki). Zmiany hormonalne Łysienie u kota może występować także na tle hormonalnym (np. nadczynność kory nadnerczy, nadczynność tarczycy), w związku z chorobą autoimmunologiczną (np. pęcherzycą liściastą świetnie „udającą” schorzenia na tle alergicznym), reakcją na niektóre leki, niewydolnością nerek czy łojotokiem (nadprodukcją sebum, prowadzącą do zatykania mieszków włosowych). Jeśli kot łysieje na ogonie, skroniach, podbródku i zauważymy objawy przetłuszczania się sierści, łojotok może być prawdopodobną przyczyną. Starzenie się Jeśli stary kot łysieje, przyczyną może być jedna z chorób, których prawdopodobieństwo wystąpienia wzrasta wraz z wiekiem, np. niektóre nowotwory, schorzenia hormonalne, autoimmunologiczne, niewydolność nerek, mocznica. Staruszek może mieć też słabszą odporność niż młodsze koty, stąd jest bardziej podatny na choroby zakaźne, w tym skórne, np. grzybice. Łysienie zawsze jest powodem do niepokoju – koci staruszek może mieć sierść gorszej kondycji, matową, ponieważ nie poświęca już tyle czasu na toaletę, ale nie powinna ona nadmiernie wypadać. Kot łysieje z powodu złej diety Bywa, że nadmierne wypadanie sierści oraz jej ogólnie zła kondycja (okrywa włosowa traci blask, sierść jest matowa i zmierzwiona) jest skutkiem nieprawidłowej diety, zbyt ubogiej w potrzebne kotu składniki. Na kondycję sierści wpływ ma przede wszystkim biotyna, a ponadto witaminy B2 i B6, kwasy omega-3 i omega-6, cynk. Możemy uzupełnić niedobór tych składników, stosując suplementy poprawiające kondycję sierści. Jeśli chodzi o suplementację pojedyncznych składników, źródłem kwasów omega dla kotów jest olej z łososia, a witamin z grupy B – drożdże browarnicze. Przyczyny behawioralne łysienia kotów ©Shutterstock Stres może wywołać wzmożone wypadanie włosów – to oczywiste. Wystarczy spojrzeć, jak wiele kotów gubi mnóstwo sierści na weterynaryjnym stole. Taka reakcja należy jednak do „jednorazowych” – łysienie natomiast może być jednym ze skutków chronicznego stresu. Zestresowany zwierzak wylizuje uporczywie czy nawet wygryza wybrane miejsce; prowadzi to do utraty sierści w tych partiach skóry, a nawet powstawania ranek i zmian zapalnych. Pamiętaj, że stres u kota może być wynikiem sytuacji, które niekoniecznie – z ludzkiego punktu widzenia – przychodzą nam od razu do głowy. Wiele kotów źle znosi zmiany w swoim otoczeniu, np. przemeblowanie. Do sytuacji stresogennych należą także pojawienie się nowych domowników (partnera, dziecka, zwierzęcia) lub utrata domownika (śmierć opiekuna lub innego domownika, rozwód, śmierć innego zwierzęcia w domu), przeprowadzka, remont, zmiany rozkładu dnia (zwłaszcza wiążące się z poświęcaniem kotu mniejszej ilości czasu), konflikty między kotami w domu. Jak wspomniałam, stres i łysienie mogą pojawić się wtórnie w związku z chorobą i związanym z nią bólem. Terapia zależy tu od konkretnej przyczyny problemu, którą należy zidentyfikować. Stres u kota można obniżać w tym czasie np. łagodnymi, ziołowymi środkami uspokajającymi czy feromonami.
Kot może ciągnąć tylne łapy zarówno z powodu zwykłego siniaka, jak i z powodu poważnych złamań i zwichnięć. Oprócz osłabienia lub porażenia kończyn, przy kontuzji wystąpią objawy ostrego bólu w okolicy uderzenia, letarg, utrata apetytu. Leczenie obejmuje ograniczenie ruchomości, uśmierzenie bólu. Poważne urazy mogą
Wyobraź sobie taką sytuację. Masz kota, który nagle zeskoczył z ulubionego fotela, zawył i przeraźliwie miaucząc oraz ciągnąc tylne nogi za sobą próbuje niezdarnie przemieszczać się po domu szukając schronienia. Co się stało ? Jeśli nie miał żadnego urazu, nie został przytrzaśnięty w uchylnym oknie, nie spadł z szafy, parapetu czy balkonu prawdopodobnie doznał zatorowości tętniczej. Są dwie możliwości – albo wiedziałeś, że ma bardzo chore serce i lekarz uprzedzał o takiej możliwości, albo (co niestety jest częstsze) jest to pierwszy objaw towarzyszący ciężkiej chorobie serca, najczęściej kardiomiopatii przerostowej lub tak zwanej kardiomiopatii restrykcyjnej. Co to jest zatorowość tętnicza kotów? Po angielsku to FATE (FELINE ARTERIAL THROMBOEMBOLISM), ale tak naprawdę to rzeczywiście przeznaczenie….(ang. fate – przeznaczenie) Duży zator (czyli oderwany fragment zakrzepu tworzącego się w lewym przedsionku serca, albo uszku tego przedsionka), który wraz z prądem płynącej z lewej komory krwi wędruje przez aortę brzuszną w kierunku tylnych części ciała (tętnice biodrowe) najczęściej blokuje rozwidlenie aorty brzusznej w jej końcowym odcinku, z którego odchodzą naczynia doprowadzające krew do tylnych kończyn. Często ten zator jest tak duży, że blokuje całkowicie dopływ krwi do obu kończyn tylnych. Nazywamy go wtedy zatorem typu jeździec. Zatrzymanie krążenia w tylnych kończynach powoduje bardzo szybkie narastanie objawów klinicznych – niedowładu całkowitego lub częściowego jednej bądź obu kończyn, potworny ból, a kończyny w krótkim czasie stają zimne, opuszki są blade, sine lub czarne. Znacznie rzadziej zdarzają się zatory naczyń doprowadzających krew do przednich kończyn, czasem zator może wywoływać zawały (czyli powstanie miejsce do których nie dociera krew) nerek czy jelit, jeśli zblokowaniu ulegnie naczynie doprowadzające krew do tych narządów. Objawy są zgoła inne, czasem nawet narastający ból brzucha, tzw. ostry brzuch może być objawem ostrej zatorowości naczyniowej. Koty z rozpoznaną chorobą serca są predysponowane do wystąpienia tego typu sytuacji znacznie częściej niż zdrowe koty. Zatorowość tętnicza pochodzenia sercowego to ponad 50-60% przypadków tego problemu u kotów, a ponieważ samce są częściej narażone na choroby serca, u nich zatorowość stwierdzana jest znacznie częściej niż u samic. Trudno mówić o skłonnościach rasowych tego typu problemu, jednakże upraszczając, wszystkie koty z ryzykiem kardiomiopatii przerostowej (maine coon, brytyjski krótkowłosy, ragdoll, sfinks, devon rex, norweski leśny, syberyjski, birmański) są na liście zagrożonych. Czasem zatory powstają również u kotów bez żadnych objawów chorób serca, nie do końca wiadomo dlaczego. Postępowanie u takiego pacjenta jest podobne do sytuacji w której ratujemy kota z zatorem z chorobą serca, rokowanie jest jednak znacznie lepsze. Kot z zatorem stanowi bardzo duże wyzwanie kliniczne dla lekarzy weterynarii. Jest to niezwykle frustrujące, bo mimo ogromnego postępu medycyny weterynaryjnej w ostatnich latach, wciąż rokowanie dla kotów z niedowładem kończyn wywołanym zatorowością tętniczą jest w większości przypadków złe. Jedynie około 1 na 3 pacjentów przy bardzo dużym wysiłku lekarzy udaje się uratować. Dużo kotów jednak ponownie doznaje w krótkim czasie następnego epizodu zatorowości, zwykle już nie udaje ich się uratować. Naszym rekordzistą okazał się jeden kot, który w ciągu jednego roku zanotował sześć epizodów zatorowości kończyn tylnych. Kolejne zatory u tego samego pacjenta są po prostu dużo szybciej rozpoznawane przez opiekuna, co więcej czasem już po pierwszym epizodzie opiekun ma pod ręką leki, które może szybko podać w domu zwiększając szanse na ratunek. Diagnozę stawiamy na podstawie typowych objawów klinicznych oraz badań dodatkowych, w szczególności badania dopplerowskiego przepływów krwi na tylnych kończynach, bądź przez tętnice udowe obu nóg oraz szczegółowego badania echokardiograficznego. W badaniu klinicznym występują objawy tak zwanego 5xP (PALOR/PAIN/POLAR/PARESIS/PULSELESSNESS – BLADOŚĆ/ BÓL/ZIMNO/NIEDOWŁAD/BRAK TĘTNA). Koty oprócz zimnych kończyn, które w późniejszym etapie stają się twarde, na skutek uszkodzenia mięśni, mają także często obniżoną temperaturę ciała. PAMIĘTAJ ! KOT Z ZATOREM TO BEZPOŚREDNIE ZAGROŻENIE ŻYCIA I NIE NALEŻY ZWLEKAĆ Z WIZYTĄ U LEKARZA! TU CZAS ODGRYWA OGROMNĄ ROLĘ ! Aby potwierdzić diagnozę wykonuje się kilka badań dodatkowych, ustalenie lokalizacji zatoru oraz jego rozległości polega początkowo na stwierdzeniu braku krążenia w tylnych kończynach (palpacyjnie lub z wykorzystaniem aparatu dopplerowskiego do pomiaru ciśnienia krwi – mierzy się przepływ krwi w naczyniach obwodowych odcinków kończyn lub ocenia obecność przepływu na obu tętnicach udowych). Badanie dopplerowskie ultrasonograficzne pozwala ustalić lokalizację zatoru. Następnie wykonując badania echokardiograficzne (na ile pozwala stan pacjenta i możliwości diagnostyczne lekarza weterynarii) ustala się stopień zaawansowania choroby serca (co pozwala ustalić jakie leczenie można podjąć – mniej czy bardziej agresywne). Badanie radiologiczne wykonywane jest pod kątem oceny obecności zastoinowej niewydolności krążenia. Po wstępnej stabilizacji stanu pacjenta oraz objawów wstrząsu (tlenoterapia, leki uspokajające i przeciwbólowe, ew. leki łagodzące objawy niewydolności krążenia) stosuje się preparaty zapobiegające dalszemu narastaniu zatoru (heparyna). Należy wiedzieć, że raczej nie stosuje się leków mających udrożnić naczynia (jak w przypadku ludzi z udarami), te u kotów okazały się mało skuteczne i niekiedy zwiększały śmiertelność. Tutaj trzeba pozwolić działać naturze. Posiadamy w swoim organizmie zestaw „narzędzi” (enzymów i substancji pomocnicznych), które usuwają zatory, wymaga to jednak czasu (który zyskujemy stabilizując pacjenta i lecząc problemy dodatkowe wywołane zatorowością i ew. stabilizując chorobę, która je wywołuje – chorobę serca. Proces rozpuszczania zatoru przez naturalne czynniki krwi nosi nazwę fibrynolizy. W niektórych przypadkach wymagane jest podawanie płynów dożylnie, często również pacjenci przebywają na leczeniu stacjonarnym przez kilka godzin, nawet przez kilka dni. Może być również potrzebna stała tlenoterapia z wykorzystaniem namiotu tlenowego Dlaczego więc koty umierają… Wszystko zależy od bardzo dużej ilości czynników, z których spora część jest niewiadoma. Zazwyczaj stosujemy zasadę, że im bardziej chory na serce kot, tym ma mniejsze szanse na przeżycie. Im później pacjent trafi na leczenie (jak w przypadku człowiek z udarem) tym gorsze rokowanie. Ważny jest również stan pacjenta w momencie przyjęcia. Jeśli problem dotyczy jednej kończyny z reguły jest większa szansa na powodzenie terapii. Rokowanie pogarsza się w sytuacji, kiedy pacjent ma znacznie zwolniony rytm serca (są to objawy zaawansowanego wstrząsu u kotów), wyraźnie obniżoną temperaturę ciała oraz ma objawy zastoinowej niewydolności krążenia (obrzęk płuc, obecność płynu w klatce piersiowej). Dodatkowe kryteria mogą być ocenione po analizie podstawowych badań krwi – stanu nerek (stężenia mocznika, kreatyniny, potasu). Im gorsze wyniki parametrów nerkowych czy wyższe stężenie potasu tym mniejsze szanse na przeżycie. Niezwykle istotna dla rokowania jest również szybkość cofania się objawów zatoru, im wolniej zator cofa się (ocena przepływu krwi przez naczynia kończyn tylnych, ich temperatura, twardość mięśni) tym kot ma gorsze rokowanie. Dlaczego ? Przecież mowa była wcześniej o tym aby dać czas naturze…Tak naprawdę uszkodzenie mięśni stanowi największe wyzwanie w tej jednostce chorobowej. Mięśnie, które są niedokrwione (pozbawione dopływu krwi) ulegają uszkodzeniu, zniszczeniu ulega struktura komórek, które te mięśnie budują. Na skutek ich rozpadu uwalnia się duża ilość potasu, która może być toksyczna, czy nawet śmiertelna dla kociego serca (nadmiar potasu zatrzymuje akcję serca). Dodatkowo białko budujące mięśnie (mioglobina) uwalniając się „zatyka” nerki powodując ich niewydolność, co może doprowadzać do nieodwracalnych uszkodzeń tego narządu. Zawsze należy również wziąć pod uwagę zdanie opiekuna pacjenta. Koniecznie trzeba szczerze porozmawiać na temat szans i dalszego życia kota po „wyleczonym” zatorze. To głównie na nim spoczywać będzie zapewnienie komfortu swojego podopiecznego. U części kotów następuje niepełna poprawa, kończyna wraca do „normy” z pewnymi ograniczeniami – mogą występować strefy osłabionego czucia, często dzieje się to w okolicach palców i noga jest narażona na urazy mechaniczne, na skutek innego typu obarczania (np. ciągnięcie palców po ziemi, dywanie, podłodze). Powierzchownie może dochodzić do permanentnej utraty włosów na całej długości kończyny lub jej części, utraty paznokci. Niekiedy kot odzyskuje czucie jedynie w części najbliższej kręgosłupa. Należy wówczas rozważyć amputację częściowo sprawnej kończyny (podobnie jak przy dysfunkcji części obwodowej z niedowładem palców). Kończyny niedokrwione częściej podlegają infekcjom bakteryjnym, które w późniejszym okresie rekonwalescencji mogą powodować problemy zdrowotne ogólne, dużą bolesność jak i brak powrotu do funkcji motorycznych kończyny. Ostateczną decyzję należy podjąć po wnikliwej analizie wyników badań krwi (w szczególności stanu nerek), wynikach badania neurologicznego odruchów uszkodzonej kończyny, stanu układu krążenia po stabilizacji oraz możliwości opieki nad kotem z częściową niesprawności kończyn, a także aspektem finansowym terapii i rekonwalescencji. No więc o rokowaniu statystycznie … Rokowanie u kotów z zatorowością tętniczą można podzielić na dwa etapu – krótkoterminowe i długoterminowe. Około 30% kotów przeżywa pierwszy epizod zatoru przy założeniu, że przyjęty jest szybko po epizodzie, dotarł do lecznicy wyposażonej w potrzebny sprzęt oraz leki (heparyna!). Z pozostałych 70% pacjentów połowa jest poddawana eutanazji podczas przyjęcia z powodu złego stanu ogólnego (patrz czynniki rokownicze we wcześniejszej części artykułu) i decyzji opiekuna (przeraźliwy ból, bardzo zły stan ogólny, silna duszność, niemożność podjęcia opieki nad pacjentem w późniejszym etapie, kosztów leczenia i hospitalizacji, czasem nawet kilkudniowej), a druga połowa zwykle nie reaguje poprawą stanu klinicznego w ciągu 48-72 godzin od przyjęcia. Rokowanie długoterminowe dla kotów które przeżyły epizod zatorowości zależy od tego czy u kota występuje zastoinowa niewydolność serca (ZNS). Koty z ZNS mają średni przeżycia około 2 miesięcy, koty, u których objawów zastoju w momencie przyjęcia nie zaobserwowano miały średni czas przeżycia 8 miesięcy, niektóre koty żyły do 2 lat. A czy można operacyjnie usuwać zatory ? Nie jest to zalecana metoda leczenia, dlatego, że przyczyną problemów nie choroba naczyń (tak jak w przypadku problemów u ludzi) tylko choroba serca. Operując kota nie likwidujemy choroby serca (pierwotnej przyczyny zatorowości) tylko usuwamy jeden z jego objawów. Niestety zwykle nawet skuteczna operacja (udane usunięcie zatoru) zwykle kończy się ponownym wystąpieniem zatoru. Zazwyczaj dodatkowo pacjent z zatorem jest pacjentem ogromnego ryzyka anestezjologicznego z uwagi na zaawansowaną chorobę serca. Podsumowanie : Każdy kot może doznać epizodu zatorowości tętniczej, nawet ten bez żadnej stwierdzonej choroby serca. Taka już ich kocia natura. U psów występuje to sporadycznie i rzadko kiedy w tak spektakularny sposób. Koty ze stwierdzoną chorobą serca są bardziej narażone na zatorowość tętniczą, im bardziej zaawansowana choroba tym większe szanse na powstanie zatoru kończyn tylnych. Najczęściej epizod jest nagły i polega na pojawieniu się objawów obustronnego niedowładu dotyczącego kończyn tylnych. Kończyny stają się zimne, odcięty pazur nie krwawi, występuję bardzo duży ból niejednokrotnie połączony ze znaczną wokalizacją takiego kota. Rokowanie jest raczej złe, jednakże czasem w sprzyjających okolicznościach udaje się kota uratować. Istnieje duże prawdopodobieństwo nawrotów w ciągu kilku-kilkunastu tygodni. Z kotem podejrzewanym o zator należy niezwłocznie udać się do lecznicy, najlepiej dobrze wyposażonej, często powinna to być lecznica z możliwością hospitalizowania pacjenta dłużej. ZATORÓW KARDIOGENNYCH NIE USUWA SIĘ OPERACYJNIE !! Rafał Niziołek, ESVC, IVECCS Vetcardia, WarszawaSzanowny Panie Doktorze Jarku, Przychodzę z pytaniem. Mój 10 letni pies szpic wilczy, 26kg od około pół roku zaczął gorzej wstawać, zauważyłam że tylne łapy stały się dużo słabsze. Kiedy wstaje czy to z siedzenia czy z leżenia widać, że ciężko mu pod..
Witam. Opiszę krótko co i jak żeby naświetlić sytuację. Moja suka zaczęła kuleć na prawą tylną łapę, pojechaliśmy do weta dał coś na zapalenie. Pojechaliśmy do weta od razu, bo ta łapa była złamana i z obawy przed jakimś mechanicznym uszkodzeniem woleliśmy się zgłosić. Przez noc suka tak okaleczyła łapę, że wylądowała na kolejną noc w klinice na badaniach. Namiętnie wylizywała łapę, a potem zgryzła ją do koszmarnego stanu. Łapkę już powoli doprowadzamy do stanu normalnego, rana przygojona, nie sączy, ogólnie ok. Chodzi tylko o powód tego zgryzienia łapy. Myśleliśmy, że coś jej się wbiło, a po prostu przez to złamanie skupiliśmy się na kościach, stawach itp a nie na samej opuszce. Wet obejrzał, prześwietlił stopę, ale nic nie zobaczył. Możliwe, że gdzieś zakłuła i na zdjęciu nie wyszło. Ale możliwe też, że ma jakiś niedowład łap. Zostały zrobione zdjęcia RTG, ale nic konkretnego nie wyszło. Moja suk jest chorowita, nawet bardzo, stąd wet przypuszcza, a raczej jest pewny że będzie problem. Zasugerował rezonans, może tam coś lepiej będzie widać. Ale nawet jeśli będzie jakiś ucisk na kręgosłup to czy operować? W końcu to kręgosłup i nie wiadomo jak to się może skończyć, a w zasadzie suka na razie chodzi i funkcjonuje w miarę normalnie. A z drugiej strony wet powiedział, że jeżeli złapie już ją paraliż lub przestanie trzymać mocz to taka operacja nie ma sensu. Wet zasugerował, że mogła zgryźć łapę ponieważ próbowała ją "pobudzić", wydaje mi się że chodzi mu po prostu że łapy jej drętwieją, brak takiego czucia jak powinno być. Rzeczywiście sunia ma słabe tylne łapy i tutaj moje pytanie co podawać? Zdecydowałam, że spróbuję jakiś preparatów może akurat pomogą. Przejrzałam dział na temat preparatów na stawy, ale szczerze powiem że nie mam pojęcia czy na takie schorzenie, tego typu niedowład takie preparaty będą odpowiednie. Co proponujecie? Kompletnie jestem w temacie zagubiona. W poniedziałek idę do weta na kontrolę i od razu poruszę temat, ale wolę już być przygotowana na ewentualne propozycje. Z góry bardzo dziękuję.